co do planów łapankowych - na Kijowskiej bodajże znów nam zmniejszono liczbę kotów do łapania, był kolejny pogrom. Na pewno nie przeżył miły czarny kocur, natomiast jakimś cudem uszedł z życiem miły buras. Chwilowo przeniósł się na działki w pobliżu, ale pewnie w którymś momencie wróci do piwnicy. I wtedy go też dopadną...
szuka PILNIE DT! w czwartek chciałabym go na tych działkach zgarnąć, ale muszę mieć co z nim zrobić...
reszta kotów z tej piwnicy - o ile w ogóle żyją - jest podobno dzika, spróbujemy je wysterylizować i powiesić jakieś plakaty...
Ecce homo...