160 Kotów Szczecin Prosimy o Wsparcie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 09, 2009 23:03

jacentka pisze:O terminie realizacji nic nie ma, zapytam i dam znać. Zamówiłam już.

Wielkie Dzięki Jacentka :lol: Zamowiłaś z łososiem dla dorosłych ?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 09, 2009 23:05

tak, aukcja dotyczyła karmy z łososiem dla dorosłych
Obrazek

jacentka

 
Posty: 191
Od: Pon wrz 03, 2007 8:50
Lokalizacja: Dębica

Post » Pon mar 09, 2009 23:10

No to Super. Cieszę sie że zamówiłaś. Są pieniążki z Bazarku więc możemy zaszaleć na razie choc troszkę :wink: Niech kociaczki jedzą ze smakiem. A jak kicia po sterylce?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 09, 2009 23:20

podrzucam i mowie dobranoc :D

spokojnej nocy :D

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Pon mar 09, 2009 23:29

kicia ma się dobrze :) dochodzi do siebie, jest spokojna, ma apetyt. Dużo śpi, a najbardziej aktywna jest ok 3 w nocy ;) zaczyna wtedy miauczeć do mnie, przestaje kiedy do niej wstanę. Ubiegłej nocy długo ją głaskałam a ona cały czas mruczała. A ja się bałam, że będzie mnie traktowała jak największego wroga...
Obrazek

jacentka

 
Posty: 191
Od: Pon wrz 03, 2007 8:50
Lokalizacja: Dębica

Post » Wto mar 10, 2009 0:24

Kicia jest aktywna w nocy bo to jej przyzwyczajenia z dworu. U mnie często kotki po sterylkach zaczynały pomiaułkiwać właśnie o tej porze. Twoja jest choć łatwiejsza w obsłudze bo ją pomiziasz i przestanie. Ja kiedyś miałam taką kicię co wyła całe noce do rana. W ciągu dnia spała a o trzeciej w nocy pobudka i koncert.To było straszne i mizianie nie pomagało. A najgorzej jak jest dzika dzicz bo wtedy nawet nie pomiziasz zeby się wyciszła.Myślę ze ona trochę tęskni i kiedy do niej wstajesz to czuje się bezpieczna i uspokaja. Ile jest już po sterylce?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto mar 10, 2009 0:40

Minęła 3 doba, sterylkę miała w piątek wieczorem. W sobotę byłam z nią na zastrzyku, dostała wtedy antybiotyk i elektrolity podskórnie. W sobotę w nocy zaczęła być aktywna, wtedy zjadła pierwszy posiłek po sterylce, poznała cały pokój. Dobę po zabiegu kicia spędziła w transporterku.
Kicia na pewno tęskni za wolnością, szczerze mówiąc myślałam, że będzie właśnie tak bardzo dzika i niedostępna, że nie będę mogła sobie z nią poradzić - brałam to pod uwagę, że będzie wyła nocami,na szczęście okazała się spokojna.
Ma swoje ulubione miejsce pod łóżkiem - większość czasu tam spędza.
Moje koty często się do niej dobijają drapiąc w drzwi mojej sypialni, gdzie kicia przebywa, są ciekawe. Ale wolę nie ryzykować takiego spotkania.
Ponieważ kicia była w ciąży, rana po operacji na brzuszku jest dosyć spora. Po 10 dniach od sterylizacji, czyli za tydzień, mamy się stawić na zdjęcie szwów. Mam nadzieję, że kicia wytrzyma z nami chociaż ten tydzień.
Może do tego czasu pogoda będzie lepsza.....
Obrazek

jacentka

 
Posty: 191
Od: Pon wrz 03, 2007 8:50
Lokalizacja: Dębica

Post » Wto mar 10, 2009 0:55

Własnie ta pogoda jest teraz zabójcza na sterylki. Sama muszę robić te kicie z opuszczonych działek ale pogoda mnie poprostu przed tym wzbrania. Jeśli zrobię dwie czy trzy kotki, które będę musiała przetrzymać przez dwa tygodnie to nic mi to nie przyśpieszy bo blokuje miejsce dla kolejnych. Klatki mam tylko dwie.Jeśli byłaby lepsza pogoda mogę wypuścić po kilku dniach. Latem jak sterylizowałam to kotka spokojnie wracała po 2-3 dniach i wszystko było w najlepszym porządku. Najgorzej jak kotka nie chce jeść ze stresu. I co wtedy zrobić? Przecież nie będe jej głodzić przez dwa tygodnie. A jak wypuszczę po trzech dniach to mi zapalenia płuc dostanie. No to są trudne sprawy. Zawsze trzeba patrzeć na dobro kota. Nie raz nie da sie nic przeskoczyć i trzeba czekać. Ja będę czekać. Nie mogę ryzykować. Jak mi się dzika dzicz rozchoruje to potem nawet leku nie podam.U nas Wetka zakłada szwy samorozpuszczalne. To duża wygoda. Potem jakby trzeba było ściągać te szwy to dzika kotka znów by musiała narkozę dostawać. A to znow duże obciążenie organizmu.I znów stres.I tak pewnie jeszcze będziesz musiała poczekać ze względu na pogodę.No ciężko jest, te kilka stopni więcej dużo by dało.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto mar 10, 2009 1:33

Pani Izo, ma Pani świętą rację. Pogoda nie sprzyja sterylizacjom dzikich kotek.
Zgadzam się z Panią, że jest zbyt zimno, aby wypuszczać świeżo sterylizowane kocice zaraz po kilku dniach po zabiegu.
Ja ostatnio sterylizowałam kilka kocic i kastrowałam kilka walecznych kocurów, ale całe to towarzystwo trzymałam pod kluczem przez 7-10 dni. Nie miałam odwagi wypuszczać je wcześniej na taki ziąb.
Zatem rozumiem, że chwilowo wstrzymujemy się z zabiegami.
Proszę zawiadomić, kiedy ruszamy.
Pani tu rządzi. Ja będę starała się dostosować.

A na koniec bardzo stare przysłowie, trochę już zapomniane:
"Czas dla każdej rzeczy upatruj".
Ostatnio edytowano Wto mar 10, 2009 1:41 przez NOT, łącznie edytowano 1 raz

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Wto mar 10, 2009 1:41

Wielkie Dzięki NOT. Sama rozumiesz że sytuacja jest patowa. Niby trzeba robić ale co jeśli się przez to bardziej zaszkodzi?Cieszę się ze rozumiesz sytuację.Chcę dla nich jak najlepiej i tak aby było jak najbezpieczniej. O to Wszyscy Walczymy przecież.Pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Z Naszych kotek są cztery chyba do zrobienia a reszta to juz opuszczone działki. Cieszę się że przynajmniej te sterylki od lat dają efekty i nie ma zalewu kociat ani ciagle rodzących kotek. Strach pomyśleć co by było.Jeśli pogoda się unormuje choć o kilka stopni to zaraz ruszamy i będziemy robić tyle ile tylko się da.Wielkie Dzięki :wink:
Ostatnio edytowano Wto mar 10, 2009 1:43 przez iza71koty, łącznie edytowano 1 raz
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto mar 10, 2009 1:42

Bardzo mądre przysłowie :lol:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto mar 10, 2009 2:03

iza71koty pisze:Wielkie Dzięki NOT. Sama rozumiesz że sytuacja jest patowa. Niby trzeba robić ale co jeśli się przez to bardziej zaszkodzi?Cieszę się ze rozumiesz sytuację.Chcę dla nich jak najlepiej i tak aby było jak najbezpieczniej. O to Wszyscy Walczymy przecież.Pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Z Naszych kotek są cztery chyba do zrobienia a reszta to juz opuszczone działki. Cieszę się że przynajmniej te sterylki od lat dają efekty i nie ma zalewu kociat ani ciagle rodzących kotek. Strach pomyśleć co by było.Jeśli pogoda się unormuje choć o kilka stopni to zaraz ruszamy i będziemy robić tyle ile tylko się da.Wielkie Dzięki :wink:


Jak mam nie rozumieć, kiedy robię to samo tylko na innym terenie.
Noszę do cięcia wszystko, co tylko jest wystarczająco dorosłe i wpadnie mi w ręce.
Ostatnio zastanawiałam się, dlaczego w mojej okolicy w tym roku po raz pierwszy kocury i kotki nie wyśpiewują swoich, miłosnych arii.
Prawdę mówiąc jestem bardzo zdziwiona, że w ciągu ostatnich 1,5 miesiąca tylko dwukrotnie słyszałam miłosne śpiewy.
Z drugiej strony już ósmy rok "obrabiam" okoliczne działki.
Pewnie niedługo zabraknie mi pracy w okolicy i cieszę się z tego niezmiernie.
Podejrzewam jednak, że mam niechcianych pomocników i że to właśnie lisy przetrzebiły część kociej populacji mieszkającej na okolicznych działkach.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Wto mar 10, 2009 2:33

eh, no właśnie rozczarowało mnie to, że trzeba będzie zdejmować kotce szwy, bo pamiętam, że w Szczecinie moja kicia miała założone samorozpuszczalne i nie było z tym problemu, tutaj widać praktyki są nieco inne. Najważniejsze, że kicia znosi to wszystko dobrze.
Trzymam kciuki za szczecińskie sterylki, żeby jak najszybciej udało się je zrobić przy łaskawości dobrej pogody.
Obrazek

jacentka

 
Posty: 191
Od: Pon wrz 03, 2007 8:50
Lokalizacja: Dębica

Post » Wto mar 10, 2009 2:46

Matko Dziewczyny!!!Czy Wy wogóle sypiacie??? :lol:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto mar 10, 2009 2:48

a pani ? 8O ;) kicia już zaczyna się kręcić, więc na razie nie mam po co się kłaść, skoro do tej pory nie śpię ;)
Obrazek

jacentka

 
Posty: 191
Od: Pon wrz 03, 2007 8:50
Lokalizacja: Dębica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 55 gości