Już nie czekamy

Nie ma na co

Nie je, widać, że go szczęka boli, pysia nie zamyka, ciurkiem na podłogę leci ślina.
Strasznie się boję, ale jeśli się nie zdecydujemy na operację kot nie da rady funkcjonować. Były brane pod uwagę różne opcje "korekty" szczęki. Podpiłowanie lub wręcz usunięcie dolnych kłów /opierają się i ranią górne dziąsła/ nie jest dobrym rozwiązaniem, bo i tak trzeba usunąć resztki górnych kłów połamanych w czasie wypadku, a szczęka złożona jest źle /jest przekoszona/ i to też stanowić może dyskomfort. Jedyna słuszna decyzja to rozcięcie szczęki i złożenie /poprawne/ ponownie.
Zrobiliśmy dzisiaj badanie krwi. Jutro przed operacją będą wyniki.
Jakby tego wszystkiego było mało to po antybiotyku i sterydzie spadła mu odporność i te zmiany skórne to nic innego jak grzyb.
Bardzo prosimy o kciuki jutro od 12-tej.