Miały koszmarny katar i tak zaropiałe oczy, ze nie widziały kompletnie nic. Wołałam je do jedzenia a one szły po omacku za głosem...
Udało mi sie je załapać. Niestety, jedna z nich nie przezyła. Zostały dwie czarne siostrzyczki. Oczy udało sie tylko częściowo uratowac. Jedna z nich ma tylko jedno oko. Drugie trzeba było usunąć

Obie zostały wysterylizowane i zamieszkały u mnie , w klatce na gryzonie.
Potem przyplątała się grzybica. Smarowałam, podawałam leki i przeszło.
Jedna z nich, kotka z dwoma zdrowymi oczkami , znalazla dobry dom dzieki Anji. U rodziny jej kolegi.
Drugą kotke miał wziąc tenże kolega dla siebie. Ale się rozmyslił.
Kicia siedzi nadal u mnie. A ja usiłuje jej znaleźc dom. Jest to, jak się domyslacie, skazane w 95% na niepowodzenie. Raz, ze kicia po grzybicy, dwa- ze bez oka, a trzy, ze płochliwa i nieufna.
Nie wejdzie sama na ręce. Trzeba ją zlowic. Ale juz gdy na rekach siedzi to mruczy i przytula sie niesamowicie.
Nie bardzo wiem gdzie tego domu jej szukac. Odpisuję na ogłoszenia "wezme czarna kotkę" I nic, żadnej odpowiedzi.
Jesli napiszę teraz, że w ostateczności kotka bedzie miała u mnie dożywocie to każdy powie "no to dobrze, sa inne, które trzeba szybko przygarnąc bo są w dramatycznej sytuacji". I moja prosba o poszukanie domu dla ślepinki pozostanie bez echa.
Ale może weźmie ja pod uwage ktoś kto I TAK zamierza się dokocić?
Tyle, ze potrzebny jest jej opiekun bardzo cierpliwy, który nie zniecheci sie jej nieufnością.
Nie mam zdjęć Ślepki. Jest calutka czarna, szczupła, ma błyszczącą sierść.
Pieknie korzysta z kuwetki, nie grymasi przy jedzeniu. Wspaniale sie bawi z Kajtkiem albo sama - zabawkami.
Bede podnosić ten wątek co jakis czas.
A nuż...