
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ciaptak pisze:Ewa JANCZUK pisze:Witajcie,
pozdrawiam Wszystkie kotki i koteczki, kocurki i kocury.
Niestety nie mogę wziąć nowych podopiecznych, ponieważ oboje z mężem dość długo pracujemy, a mamy już 2 kocie ogony i 1 psi ogonek.
Mam natomiast taką propozycję: z wpisów sądząc, kocurki mieszkają w Warszawie. Może dopóki nie znajdzie się domek my mieszkający w Warszawie zaopiekujemy się kocurkami w miejscu ich zamieszkania, tzn. pomożemy temu Panu np. finansowo. Myślę, że 50zł wystarczy na początek.
W jakiej dzielnicy kocury mieszkają?
Ewa
Ewa JANCZUK pisze:ciaptak pisze:Ewa JANCZUK pisze:Witajcie,
pozdrawiam Wszystkie kotki i koteczki, kocurki i kocury.
Niestety nie mogę wziąć nowych podopiecznych, ponieważ oboje z mężem dość długo pracujemy, a mamy już 2 kocie ogony i 1 psi ogonek.
Mam natomiast taką propozycję: z wpisów sądząc, kocurki mieszkają w Warszawie. Może dopóki nie znajdzie się domek my mieszkający w Warszawie zaopiekujemy się kocurkami w miejscu ich zamieszkania, tzn. pomożemy temu Panu np. finansowo. Myślę, że 50zł wystarczy na początek.
W jakiej dzielnicy kocury mieszkają?
Ewa
Już pisałam do Dudusia,
że pisząc o mojej propozycji może być ona tak właśnie odebrana. Nie dziwię się takiej reakcji. Sama jestem ostrożna.
Zastanawiam się jednak jak można inaczej pomóc.
O moich dobrych intencjach mogłaby pewnie zaświadczyć Zuza.
To od Niej przecież mamy naszą ślepinkę-Tosię. Była u nas w domu 2x. Pozdrawiam Wszystkich serdecznie.
Ewa
ciaptak pisze:Ewa JANCZUK pisze:ciaptak pisze:Ewa JANCZUK pisze:Witajcie,
pozdrawiam Wszystkie kotki i koteczki, kocurki i kocury.
Niestety nie mogę wziąć nowych podopiecznych, ponieważ oboje z mężem dość długo pracujemy, a mamy już 2 kocie ogony i 1 psi ogonek.
Mam natomiast taką propozycję: z wpisów sądząc, kocurki mieszkają w Warszawie. Może dopóki nie znajdzie się domek my mieszkający w Warszawie zaopiekujemy się kocurkami w miejscu ich zamieszkania, tzn. pomożemy temu Panu np. finansowo. Myślę, że 50zł wystarczy na początek.
W jakiej dzielnicy kocury mieszkają?
Ewa
Już pisałam do Dudusia,
że pisząc o mojej propozycji może być ona tak właśnie odebrana. Nie dziwię się takiej reakcji. Sama jestem ostrożna.
Zastanawiam się jednak jak można inaczej pomóc.
O moich dobrych intencjach mogłaby pewnie zaświadczyć Zuza.
To od Niej przecież mamy naszą ślepinkę-Tosię. Była u nas w domu 2x. Pozdrawiam Wszystkich serdecznie.
Ewa
Wstawiając żaróweczkę![]()
miałam na celu pokazać, że jest to jakaś myśl, że ktoś się zainteresował i że nie jest mu (Tobie) obojętny los tych kociaków. Bardzo Ci za to dziękuję. Problem polega tylko na tym, że te kotki są zupełnie same, do tej pory chyba nie było wzmianek o finansach więc pewnie pod tym względem nie jest źle. Najlepszy byłby dla nich nowy dom, dom stały. Gdybym tylko mogła, na pewno też tak jak Ty, zabrałabym je do siebie, ale nie mogę. Dziękuję Ci za to, że pomyślałaś o nich.
Minik pisze:dwa słociutkie pyszczki chcą być dla kogoś wszystkim
wszystkim co kochane
może dzięki Tobie będzie im to dane ?!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości