Mały dostał kołnież

Pierwszy raz coś takiego widziałam, bura torpeda pędząca z prędkością światła z jednego kąta do drugiego... dostał zadyszki a ja myślałam że padnę na zawał. Zatkałam wszystkie dziury żeby mały się nie udusił a potem wziełam go na kolanka. Tak pięknie mruczał że chyba dostał chrypki, a potem leżał zrelaksowany i o mało nie zleciał mi z kolan
Zdjęcia bedą kiedy zdejmą małemu kołnież, mam nadzieję że jeszcze trochę go ponosi
I dostałam receptę na "Solcoseryl"
