po powrocie do domku położyłam się na trochę... budzę się i oczywiście jakieś koty na mnie... więc głaszczę i nagle słyszę wrrr i czuję cap na palec... wielce zdziwiona podnoszę głowę i widzę Klarę






Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
haniaszaraf pisze:Trochę prywaty-można się zameldować z osobistym podsumowaniem?Rok temu przywieźliśmy Grudzię z Bydgoszczy do Sopotu.Najpierw sporo o niej pisałam,potem przestałam prowadzić wątek Helci i Grudzi,bo od pewnego momentu wiało nudą.Ale co to tak naprawdę oznacza?Że wszystko jest w porządku!Przez ten rok Grudzia się w 100% zadomowiła.Zeszczuplała nieco (karma light
).Kłopot zdrowotny był raz-dostaje karmę Hill's c/d i...po kłopocie.Chyba jej tu dobrze-świetnie "dogaduje się" z Helcią,zawsze wita mnie rano i po powrocie z pracy podstawiając łepek do głaskania,uwielbia zabawy z myszką lub gumką-recepturką,wylegiwanie się na słońcu,synowie twierdzą,ze zdarza się jej mruczeć.Hmmm,w to ostatnie uwierzę,jak usłyszę
Pozdrawiam serdecznie Matahari i wszystkich podopiecznych.Jeszcze raz dziękuję za Grudzię!
Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Sillka, Silverblue i 56 gości