Piracik znowu był u mnie na kolanach, mruczał i mruczał
a potem mu się znudziło Już nie zwiewa w panice, ale złapać się jeszcze nie pozwala. A wczoraj spryskałam mu zabawki kocimiętką... ale był fun
I nauczył się jeść w mojej obecności. W zabawie jest ostrożny i czasami przypomina sobie że jest za blisko człowieka
Pierwsze zdjęcia Piracika i jedno z lecznicy (już po zabiegu)









