Długowłose TRI i inne puchate maluchy z Warszawy szukają dom

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt mar 06, 2009 0:19

Dzięki Asiu!!!!!

iwona.krystyniak

 
Posty: 212
Od: Nie lis 30, 2008 23:00

Post » Pt mar 06, 2009 8:20

Aia pisze:mała czarna mruczuąca perełka
Obrazek
Obrazek


:lol: czysta słodycz.. ona ma takie niewinne pysio.. :1luvu:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pt mar 06, 2009 8:20

podrzuce 8)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pt mar 06, 2009 16:17

hop do góry!

domek potrzebny na szybko :!: :!: :!:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Sob mar 07, 2009 10:41

Iwonko ,dziewczyny!
Zdaję relacje, Fridunia przeszła samą siebie.I wiecie co ją rozbroiło...
szyneczka prosto z ręki!Dupka w górę, ogonek też, a jak się pięknie porusza jak wreszcie stoi na łapach.Całe ręce mam wylizane, popodgryzane,a jaka szczęśliwa.Chodzi wokół mnie jak nakrecona,i miauczy.Tyle nowości, mało tego nawet bawiłyśmy się skarpetką!!!Jestem ostro zaskoczona, tym lizaniem dłoni najbardziej, nie odpuszcza teraz jak tylko zbliżam ręce.A jeszcze wczoraj sfukała mnie jak cholera.
Póki co ciągle w kuwecie robi rozruby, wyrzuca z niej to co powinno tam zostać.Niestety.Ale postępy są i tak przeogromne, niesamowite,tydzień nie minął a myślałam że to będzie trwało miesiącami zanim zobaczę ja nie skuloną.
Jak z domem dla czarnuli, coś się rusza?Miałam tu chętny dom, ale z kotem a to chyba nie jest rozwiązanie, powinna iśc tak jak Frida do niezakoconego pewnie.Iwonka odezwij się.

karolinajeske

 
Posty: 65
Od: Sob lut 21, 2009 19:07
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Sob mar 07, 2009 11:29

Nieeee, dlaczego do niezakoconego? Ja już właściwie nie oddaję kotów tak, żeby były same. Szczególnie jeśli są małe. Rozumiem, że był jakiś wirus, ale bez przesady. Dlaczego to ma je skazywać na samotność? To naprawdę nie jest fajne rozwiązanie...

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Sob mar 07, 2009 13:13

Witam!!!!

Cieszę się z tak wspaniałych wieści o Friduni, mówiłam, że to nie potrwa długo. A z kuwetką się nauczy, no w końcu ona ma dopiero tydzień do czynienia z kuwetą.

Karolinko, jeśli możesz napisz coś więcej o potencjalnym domku dla czarnulki.
Ja dzisiaj zapytam lekarza, czy ona może iść do domu z kotem i jakie jest dla niej zagrożenie, albo dla kota, który jest w domu.

Z małą wszystko w porządku na razie, ale obawiam się, że jak dłużej posiedzi w tej piwnicy to będzie nawrót choroby.

Ona jest taka kochana, jak ją biorę na ręce to tak się wtula i mruczy,
można ją trzymać do góry kołami, a ona nigdy nie protestuje.

Ona tak zasługuje na dobry domek.

Ja niestety nie mogę jej wziąć do domu, bo mam zainfekowaną kotkę, więc same rozumiecie, że stres i choroba to murowany nawrót.

iwona.krystyniak

 
Posty: 212
Od: Nie lis 30, 2008 23:00

Post » Sob mar 07, 2009 16:58

w poniedziałek będę miała kontakt z tą babką, wiem że ma kocura i szuka towarzyszki, dałam jej też kontakt tu w Poznaniu, więc pewnie jeśli nie podjęła decyzji przez weekend to się dowiem.Myślałam że czarnula tak jak frida nie powinna mieć styczności na razie z kotami.Dam znać jak się z nią zobaczę.Do usłyszenia

karolinajeske

 
Posty: 65
Od: Sob lut 21, 2009 19:07
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Sob mar 07, 2009 21:53

Jest dokładnie tak jak mówisz, pytałam dzisiaj doktora i kategorycznie zabronił dawać ją do kota bo może go zarazić i będziemy mieć na sumieniu niewinne stworzenie.
Tak więc dalej szukamy domu bez kota.

Jedyna możliwość zetknięcia z innym kotem to wtedy, gdy ten kot przechodził niedawno koci katar i niedawno został zgarnięty z ulicy, lub jest zaszczepiony i to dwukrotnie.

Zadzwoniła do mnie Pani z Warszawy z chęcią adoptowania małej, dostała kontakt z przychodni, bo oni też są zaangażowani w poszukiwania domu, powiedziała, że jeszcze oddzwoni i cisza.

Jak opowiedziałam doktorowi akcję Fridy z szynką to tylko usłyszałam, żadnej szynki, ale wytłumaczyłam, że to tylko na wabia było, jednorazowo.


Jestem codziennie w lecznicy ze swoją kotką i zdaję relację jak Fridusia się czuje i co robi.
Zresztą doktor sam się pyta.


Byłam teraz w piwnicy u czarnulki i Tusi, wzięlam ją na ręce i jak usłyszałam to mruczenie to jeszcze chwila i poszłabym z nią na górę.

Ona tak lgnie do człowieka, dobrych kilka minut leżała u mnie na rękach i mruczała.

Aż mi się serce kraje ,że ona tam musi siedzieć w ciemnościach bez kontaktu z człowiekiem i nie ma do kogo się przytulić i nie ma kto ją wygłaskać.



Pozdrawiam Iwona

iwona.krystyniak

 
Posty: 212
Od: Nie lis 30, 2008 23:00

Post » Sob mar 07, 2009 23:13

Oby Czarnulka znalazla swoj jeden jedyny ukochany Domuś (na razie bez kotka), ale potem tak jak Gosiar mam nadzieje, ze jej nowi Duzi sprowadzą jej jakiegos kociego przyjaciela (tak jest dużo milej i weselej) :):):)

Kciuuuki za małą!!!!!

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Nie mar 08, 2009 11:50

Iwonko, ale skoro to był KK, to chyba większość rezydentów jest jednak na KK szczepiona?

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Nie mar 08, 2009 15:17

Ale ja napisałam, że jak kotek zaszczepiony, albo niedawno adoptowany, to ona może z takim kotem mieszkać.

Głównie to jest zagrożenie dla tego kota, a i dla małej też.

Na razie czuje się dobrze, je ładnie, wręcz powiedziałabym ma duży apetyt, jest wesoła i ma sporo energii, bo jak jej nie złapię w locie to umarł w butach.


DOMEK DLA MALEŃSTWA NA CITO SZUKAMY!!!!!!!!!!!!!!!!

iwona.krystyniak

 
Posty: 212
Od: Nie lis 30, 2008 23:00

Post » Nie mar 08, 2009 20:00

hop hop :D

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Nie mar 08, 2009 20:31

apetyt na domki wzrasta !!!!
ObrazekObrazek

izydorka

 
Posty: 9465
Od: Śro lut 04, 2009 21:09
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto mar 10, 2009 13:05

Niestety Iwonko ja tu nie mam żadnego domu niezakoconego, ta znajoma szuka zresztą kociaka w Poznaniu.Będe trzymać kciuki za przyrodnią siostrzyczkę Fridy.
A Fridzia zaczęła rządzić na całego.Porusza się po całym domu, unika jeszcze kontaktu z dziećmi i męzem, ale do mnie ma już duże zaufanie.Jestem jednak z nią cały czas, najlepiej mnie zna.Bawi się ze mną, zaczepia czasami pierwsza.Apetyt duży, jak na moje oko przybrała na wadze.Czasem leci jej z noska, ale poza tym okaz zdrowia.I spojrzenie złagodniało, ma teraz takie ufne oczy, czaruje mnie nimi ciągle.Cudowana nagroda dla mnie.
Problem tylko z kuwetą i donicami, przesiaduje mi w nich, ziemia się czepia włosów i nosi to po wszystkich piętrach, zaczynam więc powoli ją uczyć.Wczoraj wlazła do kominka, o mało zawału nie dostałam jak wyszła stamtąd,brudna jak nieboskie stworzenie.Ale czesanie i pięlęgnacje akurat uwielbia, więc nie ma problemu.Niedługo porobię zdjęcia, zobaczycie jaka piękność rośnie.Królowa.

karolinajeske

 
Posty: 65
Od: Sob lut 21, 2009 19:07
Lokalizacja: POZNAŃ

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości