Tam drapakiem, pożalę się raczej, co wyczynia to dziecię piekieł
Oprócz tego, że jest najbardziej namolnym i wylewnym w okazywaniu uczuć stworem w naszym stadzie i permanentnie usiłuje wybić mi zęby, oko albo złamać nos a jak mruczy, to ściany drżą, Mały Wredny Stwór:
- drze ryja non-stop, bez powodu, wyje jak zarzynana jak idę do łazienki, sypialni, znikam z otoczenia. Wyje też jak jestem, łazi po pokoju i miauczy rozdzierająco, dopóki się do niej nie odezwę. Wyje w nocy, rano, w dzień, po południu, wieczorem......tylko jak śpi, żre i wydala - jest cisza
- żre gąbki do mycia naczyń, na szczęście nie połyka, tylko dzieli na milion maleńkich gąbeczek, które rozwłócza po mieszkaniu

Jest tak zdesperowana, że nawet wiedząc, że ją pogonimy, na naszych oczach wskakuje do zlewu, chwyta gąbkę i rozpaczliwie ucieka....
- naszczała mi do butów

a że 2 dni ich nie nosiłam, to wyschło i poszłam w nich dziś do pracy a potem na siłownię. I dopiero smród w szafce kazał mi rozpocząć dochodzenie.....
- TŻtowi narzygała na buty. Całe szczęście, że na - bo to ukochane buty TŻta i gdyby trafiła gdzie indziej - było by po kocie....
- usiłuje w nocy wyciągnąć ze zlewu cokolwiek - co w nim znajdzie. Przeważnie jest to cokolwiek robiące dużo hałasu. Jeśli się uda, z
cokolwiekiem lata po mieszkaniu uderzając o wszystko po drodze
- usiłuje popełnić samobójstwo spadając z drapaka, wskakując na drapak i nie trafiając, spadając z kanapy, nie doskakując do kanapy przy próbie wejścia, uderzając z rozpędu w zamknięte drzwi, wsadzając głowę we właśnie zamykane drzwi, próbując wleźć do rozgrzanego piekarnika itd.
- próbuje pozabijać (a potem pewnie zjeść) nas pojawiając się znienacka pod nogami. A że skubana jest nieprawdopodobnie szybka - pojawia się naprawdę BARDZO znienacka
No, to tyle....
Nie da się jej nie kochać

nawet TŻ, który nie do końca ją akceptował, ostatnio rozpieszcza i dopieszcza dziecię bez umiaru

czasem to aż zazdrosna jestem, takich słów używa
A Dwa Grube Koty mają się niezmiennie doskonale. Dążąc do uzyskanie kształtów idealnie kulistych, dnie spędzają na jedzeniu i spaniu, od czasu do czasu przemieszczając się z miejsca na miejsce. Przeważnie z miejsca spoczynku do misek....
Przede mną za to bardzo, bardzo trudne zadanie. Namówić TŻta na tymczasa.......Szanse są jak na wygraną w totka, ale spróbować muszę. Bo Ancymonek już prawie zdrowy
