POMOCY!!!! już nigdy niedy nigdy więcej!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 06, 2009 22:59

Normalnie włosy mi się jeżą na głowie.
Skąd Wy to wszystko wiecie?
I jakim cudem udaje się to zastosować w praktyce? 8O

Co to znaczy przemrożone? Zamrożone?
Bo chyba tylko takie da radę przez tarę przepuścić?
I jaka to ma być wołowina?
Bo ja kotom to tylko serce wołowe daję. Czy to się nadaje?

Tak pytam, bo on ma zęby,
wreszcie w pysio zajrzałam

Radzi sobie z takim mięskiem z saszetki, to odrobinie zresztą,
natomiast w ogóle nie może załapać o co chodzi z tą miseczką z mlekiem,
ile mu, a raczej mnie prób potrzeba, aby zorientował się czego oczekuję?

Nie pije z miseczki, więc karmię smoczkiem,
ale to też okazuje się niedobre,
bo dziwnie się przy tym zachowuje.
Już się tak nie przysysa jak normalnie przy piciu,
tylko pręży albo wciąga cały smoczek i wtedy jest tak przyssany mocno,
że nie można oderwać i zaczyna nerwowo łapkami przebierać
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pt mar 06, 2009 23:30

dellfin612 pisze:Normalnie włosy mi się jeżą na głowie.
Skąd Wy to wszystko wiecie?

20 odchowanych i wypuszczonych w świat kociaków :roll:
dellfin612 pisze:I jakim cudem udaje się to zastosować w praktyce? 8O

tylko nieziemska cierpliwość i głębokie oddechy czasami chronią mnie przed skręceniem, opornemu w nauce jedzenia, grzdylowi szyjki.. :lol:

dellfin612 pisze:Co to znaczy przemrożone? Zamrożone?

Zamrożone, przetrzymane 3 dni w zamrażalniku i odmrożone do temperatury pokojowej
dellfin612 pisze:Bo chyba tylko takie da radę przez tarę przepuścić?

Przez maszynke do mięsa z makowym (drobnym) sitkiem, oczywiscie, po odmrożeniu. Na razie mozesz plasterek mięsa skrobać ostrzem noża. Na nożu zostanie mięsko, włókna zostaną na sznyclu
dellfin612 pisze:I jaka to ma być wołowina?

Ja kupuję tzw. gulaszowe, z żyłkami i tłuszczykiem. Proszę na bazarze w mięsnej budzie o zmielenie. Robią to drobno, więc sama nie muszę.
Nie musi być polędwica. :D Może być gorszego gatunku.
dellfin612 pisze:Bo ja kotom to tylko serce wołowe daję. Czy to się nadaje?

Nie, za twarde. Serce to najtwardszy mięsień w zwierzęciu.

dellfin612 pisze:Tak pytam, bo on ma zęby,
wreszcie w pysio zajrzałam

Wiwat! :)

dellfin612 pisze:Radzi sobie z takim mięskiem z saszetki, to odrobinie zresztą,
natomiast w ogóle nie może załapać o co chodzi z tą miseczką z mlekiem,
ile mu, a raczej mnie prób potrzeba, aby zorientował się czego oczekuję?

Trudno wyczuć. Dawaj może mleko z palca do oblizania, zniżając palec nad miseczką, aż dotknie mleka pyszczkiem? Zmieniaj taktykę - zamiast palca - smoczek? Ale palec powinien zadziałać.

dellfin612 pisze:Nie pije z miseczki, więc karmię smoczkiem,
ale to też okazuje się niedobre,
bo dziwnie się przy tym zachowuje.
Już się tak nie przysysa jak normalnie przy piciu,
tylko pręży albo wciąga cały smoczek i wtedy jest tak przyssany mocno,
że nie można oderwać i zaczyna nerwowo łapkami przebierać

Normalne. :) Zęby swędzą to wydziwia zamiast jeść grzecznie :)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39272
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob mar 07, 2009 10:29

Mięsko mrożę przez minimum 3 dni, potem podaję w temperaturze pokojowej. Mielę sama w takich prodstych maszynkach podobnych do młynków *w Biedronce cena ok. 50zł), bo tam można malukie ilości mięska mielić, czy jakąkolwiek maszynką do mięsa.

Nie kupowałabym gotowego, mielonego mięsa wołowego, bo przed tym mogli mielić wieprzowinę bałabym się zakażenia chorobą Aujeszkyego, która zawsze kończy sie zgonem kota:
http://www.wibrysek.com.pl/ChorobaAujeszkyego.html

Wiele jest opisów tej choroby, ale tutaj wspomniano, że nie poleca się mielenia mięsa w sklepie.

Czytałam w magazynach dla rolników, że wbrew pozorom jest to coraz częściej pojawiająca się choroba u świń:((( Piszą o tym też tutaj:
http://www.ferretta.pl/zdrowie/choroba-aujeszkyego/

maaaagda

 
Posty: 363
Od: Wto mar 04, 2008 11:40

Post » Sob mar 07, 2009 11:24

ja Zamiast palca z mlekiem stosuje lyzeczke. Paciam brodke kota lyzeczka, jak zaczyna sie oblizywac - podsuwam lyzeczke. Jesli "zaskoczy" i zacznie wylizywac z lyzeczki to w tempie blyskawicznym mozna machajacy jezor z nad lyzeczki przekirowac nad miseczke ;)

Dalej idac dlaczego surowe? Tauryna. W procesie obrobki cieplnej (czyli po ludzku gotowania) jej ilosc moze spasc o 50%. Przemrozenie sluzy wybiciu ewentualnych bakterii.

pzdr
GreenEvil

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Sob mar 07, 2009 12:16

wspaniale, wspaniale newsy!!!
mam nadzieje, ze jak wroce z wakacji za tydzien, to bede mogla jeszcze lepsze przeczytac :D

pozdrowienia dla Misia!!!

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Sob mar 07, 2009 19:51

sarra pisze::D Delfinku on cie tez uwielbia :D


ze wzajemnością :love:


MariaD pisze:
dellfin612 pisze:I jakim cudem udaje się to zastosować w praktyce? 8O

tylko nieziemska cierpliwość i głębokie oddechy czasami chronią mnie przed skręceniem, opornemu w nauce jedzenia, grzdylowi szyjki.. :lol:


ojej, myślałam, że to tylko ja tak mam :?

cierpliwość, w tym szczególnie nieziemska nie jest moją mocną stroną, raczej odwrotnie :cry:
dziś prawie nic nie jadł, tylko śpi,
a jak się budzi to tylko na chwilę popiskiwania i znowu spać.
Dziś nic nie wchodzi, ani mleko, ani chrupki ani mięsko
:cry:
chyba powinnam się zacząć martwić
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Sob mar 07, 2009 19:55

przyznać się, która dobra dusza zostawiła mi żarełko w koterii?
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Sob mar 07, 2009 21:18

Proszę autorytety: czy kociak może chcieć przez cały dzień nic nie jeść? 8O

Zważyłam: 215g, to jest spadek wagi!

I niby na widok czy dotknięcie smoczka rwie się do niego, ale nie je.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Sob mar 07, 2009 23:33

dellfin612 pisze:Proszę autorytety: czy kociak może chcieć przez cały dzień nic nie jeść? 8O

Zważyłam: 215g, to jest spadek wagi!

I niby na widok czy dotknięcie smoczka rwie się do niego, ale nie je.


Nie! Musi jeść!

Biegusiem do weta! Zajrzyj do mordki - czy nie ma nadżerek.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39272
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie mar 08, 2009 1:50

Dopiero teraz wróciłam z łapanki.
W międzyczasie TŻ wcisnął w niego 8g.
Rano biegusiem do weta
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Nie mar 08, 2009 2:31

Mały obudził, sprawdziłam pysio,
jest śliczne, różowe...
z białymi ząbkami
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Nie mar 08, 2009 2:55

moze to tylko takie chwilowe wahniecie my trzymamy mocno, mocno, mocno :ok: zeby tak bylo

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Nie mar 08, 2009 2:55

to ja przesylam duzego cmoka w to sliczne pysio :D
Obrazek ObrazekObrazek

sarra

 
Posty: 1896
Od: Czw paź 09, 2008 1:40
Lokalizacja: UK

Post » Nie mar 08, 2009 7:54

O rany, też mam nadzieję, że to chwilowe...
Czekam z niecierpliwością na wieści po wizycie.
Misiaczku, no weź przestań... Przecież ty juz duży kot jesteś...
ObrazekObrazek

Ikotipies

 
Posty: 3684
Od: Wto maja 30, 2006 20:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 08, 2009 11:36

Kocio musi jeść, nie jedzenie i nie picie jest groźne dla jego wątroby i nerek.

Spróbjcie dawać mu przez dwa, czy trzy posiłki tylko bezmleczne jedzonko, ale nie takie gotowe, tylko skrobane mięsko wolowe z wodą i "paciajdę" cioci Magdy (ha!ha! to skrót myślowy, są hodowcy, którzy też robią podobną zupkę dla swoich milusińskich) Czy będzie jadł chętniej??? Zapytam jeszcze co dzieje się w kuwetce???
Nie lubię moczenia suchej karmy. Zawsze boję się, że skwaśnieje. Nie bałabym sie , że je łapczywie RC, kocio musi wiedzieć co jest dla niego dobre.
Pomyślcie o tych pierwotniakach jeszcze raz.

Trzymam kciuki :!:

maaaagda

 
Posty: 363
Od: Wto mar 04, 2008 11:40

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 73 gości