ja tez polecałabym wziewną-dowiedzcie sie u Was, moze wasza dokrorka tez taka stosuje
Liwia

-napisała mały tekscik-poślę Ci Lidko mailem, i nasza ulotke tez-ale mam chyba w corelu.
Kierowniczka schr. pozbierała duzo róznych materiałow, mam nadzieję,ze Ci pomogą.
I wielkie , wielkie dzieki za pomoc
A ja dzis mam kolejna dobra wiadomość-az boje się pisac, bo co sie z czegos cieszę, to zaraz z drugiej strony gdzieś sie wali
Nie zdązyłam nawet tu napisac w ferworze ostatnich moich dni poza netem, ale okazało sie Bandzior wtedy nie trafił do nowego domku, tylko zwiał z klatki-był w takiej z otweieraną górą.
I juz kilka dni trwały bardzo goraczkowe poszukiwania zbiega, jedzenie z miski na regale znikało, więc wiadomo było,ze gdzies jest.
No i dzis sie znalazł
chował sie w srodku zwinietej wykładziny w rulon, w takiej szparze,ze szok, jak on tam właził
potrzasaliśmy tym rulonem chyba z 10 razy i sie nie odzywał.
wychodził w nocy.
Uff, juz jest na kociarni, ale nadal najbardziej interesuja go drzwi wyjsciowe
no i mam wiesci z domku czarnej Malwinki-nadal przy ruchu czmycha pod wanne, ale bardzo ładnie bawi sie z rezydentem

, który ponoc stracił dla niej swój koci łebek.
Przychodzi pod wanne i grucha , maiuka, namawia do wyjscia.
Tylko ludzi na razie mała sie boi.
w niedziele,otwór podwannowy zostanie zastawiony, a Duzi zaczna juz ja głaskac na siłę
