Przez te koty zasnelam kolo 3 w nocy. Nie zyje normalnie
Otoz polozylam sie spac, oczywiscie przylazl Grubcio pokrecil sie, pokrecil i zwinal w przytulona Grubciokuleczke. Ja oczywiscie malo odporna na jego wdzieki zaczelam go miziac i drapac w zwiazku z czym mam obgryziona z milosci brode, nos i lewe ucho

Ale nie w tym sek.
Sek w tym, ze do lozka przypaletal sie kot Jurek. Jako, ze Jurek glownie jest kotem ozdobnym, w wersji miziastej wystepuje niezwykle zadko, wiec nieomieszkalam nie wykozystac tak zadkiego faktu przyrodniczego wiec ta reka, ktora mialam jeszcze wolna zaczelam drapac Jurka pod broda.
I nawet nie to jest najwiekszym klopotem.
Klopotem stalo sie to, ze nie tylko ja uwielbiam miziac Jurka. Wszyscy uwielbiaja. Koty i nawet moj "NieMaszPrawaSieDoMniePrzytulicJesliNieJestesCzlowiekiem" pies tez. Jurek w zwiazku z tym nie wystepuje pojedynczo, wystepuje co najmniej w parze.
No wiec drapalam sobie Jurka wokol ktorego krokiem baletnicy wila sie tymczaska Czarna, kiedy z drugiej strony zostala mi zwrocona delikatnie uwaga, zebym wziela reke.
Ogladam sie i co widze?
Gruby z Grubciokuleczki przeistoczyl sie w Grubcionalesnik kombinujacy jak najskuteczniej zza wegla.. tfu moich kolan upolowac Czarna.
... zabawa skonczyla sie dwie godziny pozniej i odbywala sie w 99% na lozku....
pzdr
GreenEvil
P.S. Fenomen oddzialywania Jurka na inne stworzenia nie zostal do dzisiaj wyjasniony. Moj TZ twierdzi, ze to jest kwestia jego "NieMaKotowWTymKolorzeATymBardziejZFioletowymNosem" koloru, ja sama nie wiem, dosc ze Jurek przez wiekszosc czasu ma w bliskich okolicach jakiegos miziajaco-mruczaco-przyklejonego polipa
pzdr
GreenEvil