Historia dużej już Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

[Amika6]

A ja zostawiam na tydzień swoje kocianki TŻ-owi i w sobotę lecę smażyć się na słoneczku .
Muszę jeszcze tylko załatwić opiekę dla piwnicznego Burania, bo on tylko w nocy przychodzi (a TŻ zasypia z kurami).
Trzymajcie kciuki za bilans startów i lądowań

[Erin]

A ja zostawiam na tydzień swoje kocianki TŻ-owi i w sobotę lecę smażyć się na słoneczku .
Muszę jeszcze tylko załatwić opiekę dla piwnicznego Burania, bo on tylko w nocy przychodzi (a TŻ zasypia z kurami).
Trzymajcie kciuki za bilans startów i lądowań

Aniu, ale Ci dobrze Zdradź dokąd się wybierasz.
Oczywiście, wielkie za bilans startów i lądowań (bilans to podstawa, zwłaszcza dla nas, księgowych i ekonomistów ).
A kiedy wyjeżdżasz? Pytam, bo być może jeszcze przed wyjazdem będziesz miała małą niespodziankę

Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego wyjazdu.

[Amika6]

Dzięki Izuniu

W najbliższą sobotę. Do Marsa El Alam w Egipcie
Mam nadzieję zobaczyć na własne oczy żółwie i delfiny, bo podobno przypławają do tej zatoki przy której będziemy mieszkać

[Erin]

Ale fajnie. To Twoja kolejna wyprawa do Egiptu, prawda? Zachwyciłaś się tym krajem czy to służbowa wycieczka?

A jeśli wyjazd w sobotę, to może zdążymy z niespodzianką

[Amika6]

Spamujemy wątek Uli
ale zaintrygowłaś mnie

A jeśli wyjazd w sobotę, to może zdążymy z niespodzianką

Tak, to 2-gi raz. Mnie wszędzie dobrze, gdzie temperatura > + 25 , Służbowa - nie, ale faktycznie - firmowa (taki rodzaj premii na podładowanie akumulatorów)

[Erin]

Aniu, w takim razie, żeby nie robic OT, zapraszam do naszego wątku

Mam nadzieję, że Ulla mnie nie ubije

[Ulla]

Aniu, w takim razie, żeby nie robic OT, zapraszam do naszego wątku

Mam nadzieję, że Ulla mnie nie ubije

Ubije, ubije Izuniu!
Ale jak nie przyjedziesz na nasze spotkanie do Kraka!

Aniu, jak Ci zazdroszczę tego wyjazdu! Chętnie też bym się gdzieś wyrwała do ciepłych krajów . Mnie co prawda Egipt absolutnie nie zauroczył (delikatnie mówiąc), ale uwielbiam ciepełko!
Z tym, że ja ZACZYNAM dobrze się czuć od +30 w górę , a dopiero przy +35 zaczynam odczuwać jako taki komfort .

Chyba dlatego tak kocham kotki, bo one są takie cieplutkie

A co do moich panieneczek, dziś Pańcia postanowiła umyć okno. Dziewczynki myślały, że latanie szmatą po oknie, Pańcia czyni dla ich zabawy i łapały szmatkę z drugiej strony szyby . Myślałam, ze popłaczę się ze śmiechu, takie były zabawne i słodkie!

Dla mało odpornych - myłam okno wychodzące na loggię, więc dziewczynki nie mogły sobie zrobić krzywdy!

[Amika6]

Uleńko przyznam, że ja też wolę > + 30 , mam wtedy tyle energii, że mogłabym góry przenosić
A Egipt faktycznie taki sobie, ale my lecimy sobie blogo poleniuchować. Nie wiem jak trafimy tym razem, ale w ubiegłym roku byliśmy w super ośrodku.

[Erin]

Ja też lubię ciepełko, ale ponad 30 stopni to dla mnie za dużo, zaczynam się czuć jak flaczek.

Ulla, ja bardzo chętnie bym przyjechała, ale to zależy od kilku czynników.

A Twoje panny to prawdziwe rozrabiaki

[Arsnova]

Ojej, to chyba tylko ja jestem zimnolubna - powyżej 25 stopni już mnie męczy... najstraszniejsze chwile przeżyłam w lecie w Włoszech - tlko w nocy dało się życ Ale ciepłe kotki - to co innego

[nanetka]

Ja też kocham ciepełko powyżej 25st., ale faktycznie już powyżej 35st. to ciut za dużo Za to mój TŻ nie znosi takiej temperatury. Dla niego optymalne jest 19st. . I w lecie jak jest powyżej 20st. to jest walka o jakiekolwiek wyjście z domu


Ula, co do okna - w pierwszym momencie sobie pomyślałam "o cholera, jak Ty to okno myłaś, że koty były po drugiej stronie i szmatkę łapały" . Przyznam szczerze, że na chwilkę wstrzymałam oddech, ale od razu pomyślałam, że na pewno nie mogło być tak jak ja myślę...

[Ulla]

Ula, co do okna - w pierwszym momencie sobie pomyślałam "o cholera, jak Ty to okno myłaś, że koty były po drugiej stronie i szmatkę łapały" . Przyznam szczerze, że na chwilkę wstrzymałam oddech, ale od razu pomyślałam, że na pewno nie mogło być tak jak ja myślę...

Wiedziałam, że takie będą reakcje, więc dlatego zrobiłam ten dopisek .
I dodam, że loggię mam osiatkowaną, żebyś mogła spać spokojnie .

A kontynuując wątek o ciepło/zimnolubności, Arsnova, strasznie Ci zazdroszczę, że tak dobrze znosisz niskie tempetatury. Mnie jest wiecznie zimno, strasznie cierpię z tego powodu i nawet przy +30 zdarza mi się mieć gęsią skórkę .
Przy niższych temperaturach - po prostu nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Mam wrażenie, że zamarzają we mnie wszelkie czynności witalne .
Taki już ze mnie dziwoląg

Uwielbiam, jak kotki się do mnie przytulają i mnie grzeją - żeby jeszcze obie na raz chciały to robić . Póki co, wymieniają się u boku Pańci i wydaje mi się, że Niuniunia jest jeszcze ciągle zazdrosna o Gagunię. Wczoraj, gdy leżałam na kanapie pod pledem, Gagunia tak się we mnie wtuliła, że nie było jej widać. Podeszła Niunieńka i widząc leżącą Pańcię, chciała wskoczyć na kanapę i ze mną poleżeć, jak to miewa w zwyczaju. Nagle zobaczyła malutką, syknęła i obrażona odeszła . I nie było szans, by ją jakoś udobruchać . Nie odzywała się do mnie cały wieczór .

[Amika6]

Perełka nie rób fochów i w końcu przestań się boczyć na swoją Pańcię bo Ją serce rozboli

Ula idę o zaklad, że jesteś szczupła i masz niskie ciśnienie .
I najbardziej marzną Ci: nos, dłonie i stopy

[Erin]

Perełka nie rób fochów i w końcu przestań się boczyć na swoją Pańcię bo Ją serce rozboli

Ula idę o zaklad, że jesteś szczupła i masz niskie ciśnienie .
I najbardziej marzną Ci: nos, dłonie i stopy

To pewnie dokładnie tak samo jak ja. Oczywiście, w niektórych miejscach mam tłuszczyku za dużo, ale ogólnie jestem szczupła i zawsze najbardziej marznę w nos, dłonie i stopy.



Ulla, kociaki super grzeją, ale jak słusznie zauważyłaś, nie zawsze mają na to ochotę. W takich przypadkach pozostaje dogrzewanie zewnętrzne Mówię Ci to jako gazowniczka

Miłego dnia dla wszystkich!

[nanetka]

Wiedziałam, że takie będą reakcje, więc dlatego zrobiłam ten dopisek .
I dodam, że loggię mam osiatkowaną, żebyś mogła spać spokojnie .

Spoko, spoko Spałam dobrze