TYMCZASY U JOPOP III

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 04, 2009 22:20

jopop pisze:O Szkieletach jeszcze jedno: chwilowo stoi u mnie w domu transporter z małą Szkielecicą, jak ją za pierwszym razem widziałam, to myślałam, że to 4-miesięczny kociak. I na wielkość taka właśnie jest. Na masę nieco lżejsza :cry: A futro ma dorosłego kota - i wszystkie zęby stałe. Jest to prawie roczna kotka... Jest przerażona, ale bardzo garnie się do kotów, u mnie od razu się rozmiauczała na widok rezydentów. Jutro jedzie do p. Basi, ona zgodziła się dać jej czas na oswojenie się...


nie mogę przestać myśleć o tych kotach i ich dotychczasowym życiu :cry:

Asia masz tak ogromne serce. Ozłocić Cię powinniśmy

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 04, 2009 23:20

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Szkieletka jednak zostaje u mnie na tymczasie. na zdjęciu z Inar widać jej rozmiary - Inar jes tłusta, ale dość krótka...

mruczeć potrafi, ale na razie się panicznie boi...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 04, 2009 23:25

O rany, rzeczywiscie malutka. Bidusia :(

memka

 
Posty: 990
Od: Czw sty 18, 2007 22:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów, obecnie Chicago

Post » Śro mar 04, 2009 23:29

jopop pisze:Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Szkieletka jednak zostaje u mnie na tymczasie. na zdjęciu z Inar widać jej rozmiary - Inar jes tłusta, ale dość krótka...

mruczeć potrafi, ale na razie się panicznie boi...


a że życie nie znosi pustki...



takie koty kocha się najmocniej.

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 04, 2009 23:41

Szkielka leży mi na kolanach, trochę pomrukuje, co jakiś czas kicha, a co jakiś czas przypomina sobie, że się bardzo boi i próbuje zwiać. Brudna jest nieziemsko...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 04, 2009 23:47

Z czego wynika ta karłowatość? To genetyczne czy z powodu niedożywienia?

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Czw mar 05, 2009 1:03

Kaprys2004 pisze:
jopop pisze:Pojechała :D



O matko, a ja cały czas nie w temacie..


Z Gagucią się dogadałam, choć ze mną nie jest najlepiej.. :oops: Pomyliły mi się wszystkie tematy i chciałam jechać na Wawer... wypuszczać kocury.. niby pod tym miejscem gdzie mordują.. :oops: :oops:

Gagucia zaprotestowała, powiedziała, że ona kotów nie morduje, pod podanym adresem mieszka i mam przywiezionych kotów nie wypuszczać, bo następnego dnia o 5 rano jedzie z nimi do Poznania..

Uff... Trudna jakaś jestem.. Urlop jest mi niezbędnie potrzebny.. Stwierdziłam to dwa dni temu, po różnych przypadłościach, a definitywnie po tym jak się okazało, że cały piter, ze wszystkimi dokumentami, kartami itp. co kto chce, zostawiłam na noc na siedzeniu samochodu na ulicy.. Na szczęście był..


Do Wrocławia jedziemy :)

Ale kota malutka aż się wierzyć nie chce..

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Czw mar 05, 2009 1:04

_kathrin pisze:
jopop pisze:Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Szkieletka jednak zostaje u mnie na tymczasie. na zdjęciu z Inar widać jej rozmiary - Inar jes tłusta, ale dość krótka...

mruczeć potrafi, ale na razie się panicznie boi...


a że życie nie znosi pustki...



takie koty kocha się najmocniej.


i znowu tata długo na herbatę nie przyjdzie...
(spodziewałam się, że ta kicia do miejsca przeznaczenia nie dojedzie :twisted: )
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw mar 05, 2009 8:50

jopop pisze:Obrazek

Szkieletka jednak zostaje u mnie na tymczasie.

Podobna do mojej małejczarnej. Tę moją po wyglądzie oceniłam na 3 miesiące, a też ma już pełen komplet uzębienia. Ale moje przynajmniej psychicznie jest super, fizycznie też niezgorzej (poza odmrożonymi uszami i wielkością nie ma nic niepokojącego). I też jest czarna z odrobiną białego - Agis widziała :)

Apsa

 
Posty: 1030
Od: Wto mar 11, 2008 12:20
Lokalizacja: W-wa

Post » Czw mar 05, 2009 9:57

Wielkość rzeczywiście zwala z nóg. 8O
Aśka, uważaj, ja mojej Basi-miniaturki nie oddałam. :oops:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw mar 05, 2009 12:12

jak ja oddałam Chlory i Kiwaczka to już mi nic nie straszne :twisted:

Szkieletka przed chwilą dokonała pierwszego wyjścia z budki, dla odmiany schowała się w kibelku... :roll: jeszcze nie jadła...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 05, 2009 12:30

czarna_agis pisze:(spodziewałam się, że ta kicia do miejsca przeznaczenia nie dojedzie :twisted: )


Ciekawe, bo ja się tego NIE spodziewałam :wink:
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 05, 2009 14:37

Szkieletka wykorzystała moją kąpiel na zjedzenie frykasów wstawionych do budki. Chyba muszę jej dziś kupic kilka puszek by ją utuczyć trochę, bo suche jej jakoś kiepsko wchodzi - choć w dotychczasowym życiu właśnie suche lubiła podobno...


Co do czynności odwrotnych - wczoraj raz zrobiła mi kupę na rękach, raz posikała się w trakcie łapania jej na ręce, a dziś wystraszona moją obecnością w przedpokoju wskoczyła na szafkę i obsikała kocyk. Czyli potrzeby załatwia - szkoda, że ze strachu przede mną i nie do kuwety. No cóż, czasu trzeba.

Uszy wyczyszczone, tu nie sprawiała żadnych problemów.

Ogólnie budka rządzi. Jedyny problem to to, że moje koty zwykły leżeć NA budce i ją zgniatać, robią to również teraz, nie zwracając uwagi na to, że w budce KTOŚ leży :roll:

Zostawiam małej Migotkę do towarzystwa, już jej raz wymyła uszy, no i jest najlżejsza, więc może jej w tej budce nie zgniecie :twisted: no i obie mogą jeść dowolnie dużo, w przeciwieństwie do Inar...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 05, 2009 16:00

jopop pisze:
Co do czynności odwrotnych - wczoraj raz zrobiła mi kupę na rękach, raz posikała się w trakcie łapania jej na ręce, a dziś wystraszona moją obecnością w przedpokoju wskoczyła na szafkę i obsikała kocyk. Czyli potrzeby załatwia - szkoda, że ze strachu przede mną i nie do kuwety. No cóż, czasu trzeba.


aj jopop, po prostu się wykąp, uczesz i ubierz to się kot bać przestanie :twisted:

ja tak robiłam z dzikuskami i działało :roll:

karola666

 
Posty: 161
Od: Śro sie 22, 2007 17:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 05, 2009 22:39

Szkieletka dała dziś prawdziwy popis podczas wizyty Kasi i Maćka... była kupa i siku, ze strachu... było również wspinanie się po pionowej ścianie za szafkami kuchennymi...

czekam na fotki, powinny być ładne :)

Teraz mała leży mi na kolanach i się już nawet przestała trząść... Daleka droga przed nami... może jej za jasno, nigdy nie widziała przecież tyle światła...

puszki kupione, będziemy tuczyć...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, lucjan123 i 62 gości