MBBA - BLANKA 2 lata z nami!!!!!!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 03, 2009 23:05

Zajrzałam, żeby tymczasa zobaczyć, a przynajmniej poczytać o nim/niej i relacjach z domownikami...............

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Śro mar 04, 2009 18:33

Bolkowa napisalam Ci posta i mi sie nie wyslal :( Teraz z telefonu klikam. Bleee :(
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Śro mar 04, 2009 19:34

Bolkowa pisze:Zajrzałam, żeby tymczasa zobaczyć, a przynajmniej poczytać o nim/niej i relacjach z domownikami...............


Bolkowa foty są u mnie... http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=85 ... &start=165

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro mar 04, 2009 23:02

Zaraz lecę pooglądać.
Niedawno weszłam, bo najpierw panowie lekcje pisali na komputerze a potem szybę w drzwiach do pokoju zbili. Najbardziej zainteresowany tym wszystkim był Lolek. :roll:

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Śro mar 04, 2009 23:17

Już u Matahari napisałam, że to cudo jest :1luvu:

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Czw mar 05, 2009 14:34

Witam :P
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Czw mar 05, 2009 17:20

Matahari wlasnie zabrala kotke. Moja mama przezywa. Ja zas wiem, ze musze umow z ojcem dotrzymywac.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Czw mar 05, 2009 22:40

Pozdrów mamę. Chyba te tymczasy jej nie służą :cry:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pt mar 06, 2009 13:05

Ona je wszystkie kocha natychmiast! No taka już jest... Przeżywa każde kocie nieszczęście. A ja jej tłumacze, że przecież my je ratujemy. Musze dotrzymywac umowy z ojcem, że tylko na kilka dni... Kropla drąży skałę. Małymi kroczkami do przodu. Dzięki temu wiem, że gdy zdarzy się jakas awaryjna sytuacja on mnie nie wyrzuci z kotem z domu. A Lunka jest bezpieczna u Matahari.

Natomiast oczekiwałam, ze Matahari sie odrobine publicznie moimi osobistymi futrami pozachwyca :roll:
A ona nic! :evil:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Nie mar 15, 2009 11:24

Witajcie!
Miałam kilka dni urlopu od forum, gdyż problemy rodzinne za mocno mnie przygniotły. NA szczęście z Dziadkiem lepiej... I oby tak zostało.

Teraz napiszę co u nas.

Blanusia. Wykańcza mnie nerwowo. Jest w trakcie leczenia wątroby (ostatnie wyniki krwi były niezadowalające). Do tego dochodzi problem z buźką. Nie chce jeść nic a nic. Nawet karmić się za bardzo nie pozwalała. No i musieliśmy wejść w leki przeciwbólowe. Tylko jak to się ma do leczenia wątroby?? Kwadratura koła dosłownie. Jednak lek przeciwbólowy spowodował, że Blanka odzyskała chęć życia, brojenia i zabawy! Wczoraj chyłkiem zwiała na dwór! :evil: Zauważyłam po około 15 minutach, gdy usłyszałam dziwne miauczenie... A to księżniczka dobijała się: Wpuście mnie do domu!! Całe szczęście, że było wczoraj ładne słoneczki i nie zmarzła. Musiała się strasznie zdziwić, ze nikt jej nie goni :twisted: . Bo z reguły to najlepsza zabawa jest, gdy ona ucieka a ktoś ją goni. Narobiła mi wczoraj strachu, ale na szczęście wszystko jest ok. Tylko to jej przewlekłe leczenie... Męczy mnie, bo Mała ma już chwilami dość moich wszelkich zabiegów przy niej. Marudzi nawet przy czesaniu 8O

Maciek
. Dnie przesypia w łóżku razem z Brunem. W nocy budzi mnie po kilka razy domagając się wypuszczenia na dwór :evil: Gdy ja go wypuszczę, to idzie do okienka sypialni rodziców i budzi tatę, żeby go wpuścił. Po czym natychmiast przystępuje do budzenia mnie, żebym go jednak wypuściła... Od czasu do czasu upoluje jakąś myszkę. Wieczorami mruczy mi do snu.

Bruno
. Chodzący wszystkomokrożer! Sucha karma jest fuj i bleeeeeee.
Natomiast wszystko co mokre, jest jadalne w ilościach porażających. Urobek w kuwecie ma rozmiary i zapach równie porażające :evil: Poza tym to wciąż niewyżyty młokos i gdy przychodzi czas jego zabawy, to dom drży w posadach! Mieszkam pół roku w nowym domu, a mam podrapaną gładź na ścianach i piękne mazańce z kocich łapek na ścianach i meblach! A po zabawie przychodzi czas na mizianki i gruchanie... Słodki kociak z tego Bruna :!:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Nie mar 15, 2009 16:10

Niedzielne pozdrowienia :P
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie mar 15, 2009 22:42

Blanka byla dzis w gosciach. Mam nadzieje, ze relacja z tej wizyty jutro sie tu pojawi ;)
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Nie mar 15, 2009 22:59

:lol:
Blanka to wychodzący kotek :P Zadowolona była z wizyty?
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pt mar 20, 2009 20:44

Kicikoci jednak nie opisała przebiegu wizyty Blanusi u niej w domu :?

To ja opiszę!
Blanusia obeszła całe mieszkanie Kicikoci, po czym wskoczyła na wolny fotel i się wylegiwała w gościach. :D

A dziś było badanie krwi...

Oszaleję chyba.
W NAWIASIE Z 29.01 a bez nawiasu dzisiejsze
ALT (96) 110
ASP (74) 47
MOCZNIK 69 (TAK SAMO)
KREATYNINA 1,3 (TAK SAMO)

Jedno spadło, drugie skoczyło... :(

Z jedzeniem kiepsko. Z kupą fatalnie... Z kasą zaczyna być kiepsko :?
Ale przecież się nie dajemy. Dziś zjadła ponad połowę gerberka z indyka. Mam nadzieję, że jeszcze ten słoiczek dokończy... I porcyjkę mielonego mięska z kurczaka (takiego ze wsi). Moja biedna Królewna.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt mar 20, 2009 22:15

Nieustające kciuki za Blanusię :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości