Sprawa zrobiła sie gardłowa!!!
Klementynka zaatakowała psa
Biedna Deizi zajżała do pokoju i natkneła sie na Klementyne ta zaatakowała pies ma poraniony pysk i uszkodzone oko na biegu jechaliśmy do weta.Bokserka nawet nie broniła sie przed atakiem bo ona przez kota wychowana, sama miot porzuconych maluszków wykarmiła
Myśle że Klementynke coś strasznego spotkało ze strony psa dlatego tak reaguje tak samo mówi wet a u mnie dwa psy
Dlatego bardzo was prosze choć o tymczas dla niej u mnie nie może zostać z chęcią wezme w zamian innego tymczasika którego nie bedzie przerażać towarzystwo psów
wiem napiszecie zaraz że można odizolować u mnie w domu nie ma takiej opcji wszędzie drzwi przesuwane zwierzaki chodzą gdzie chcą
Prosze pomocy!!!!!!!!
