Witaj, Inuś! Nie zaniedbujem Cię, tylko jak sobie Duża gdzieś polazła rano (mówiła że do swojego weta) to wróciła dopiero jak już ciemno było. Normalnie nas zostawiła. Jedzonko było, ale nie było Dużej i jak wróciła to byliśmy już bardzo stęsknieni. Nawet Futro. Cały dzień saaami. Kłaczek rozżalony