dziewczę czuje się dobrze, coraz bardziej chce wyjść z łazienki, i chłopcy coraz bardziej niecierpliwi, też chca juz wejsc do swojej łazienki, Marian wkurza się jak tam wchodze i siedze a on nie moze:/, wczoraj nawet probował otworzyc drzwi, wpychał swoje białe łapska tak długo aż drzwi się otworzyły i wszedł do środka nie zwazajac na Lizy,spojrzal na nia i demonstracyjnie wskoczyl na wc bo to jego miejsce i on zawsze spedza ze mną czas, a to ze cos puchatego siedzi na oknie nie ma znaczenia, Lizy też szczególnie nie zareagowała na jego obecność tylko domagała się dalszego miziania:)
ciekawa jestem jak bedzie wygladała konfrontacja
