U mnie, to od czasu do czasu Niunia zwymiotuje kłaczkami, ale ona to ma długą sierść i ma do tego prawo. Inne z krótką sierścią nie wymiotują, lub naprawdę są to sporadyczne wypadki.
Czeszę je prawie codziennie, piszę prawie, bo czasem zapominam.
Niunię czeszę najwięcej. Luśka i Mietek nie lubią czesania, bo oni to maja taka inną, grubą sierść. Reszta, jeden przez drugiego chce żeby je czesać.
A i jeszcze Gagusia nie znosi czesania, a ona musi być czesana, bo jej sie robią zaraz kołtunki.

Ostatnio wetka jej wycinała na tej niesprawnej łapeczce kołtunki, bo ja się bałam zrobić jej krzywdę.

Utrzymać gada nie mogłyśmy w trójkę.
