jopop pisze:Pojechała
O matko, a ja cały czas nie w temacie..
Z Gagucią się dogadałam, choć ze mną nie jest najlepiej..



Gagucia zaprotestowała, powiedziała, że ona kotów nie morduje, pod podanym adresem mieszka i mam przywiezionych kotów nie wypuszczać, bo następnego dnia o 5 rano jedzie z nimi do Poznania..
Uff... Trudna jakaś jestem.. Urlop jest mi niezbędnie potrzebny.. Stwierdziłam to dwa dni temu, po różnych przypadłościach, a definitywnie po tym jak się okazało, że cały piter, ze wszystkimi dokumentami, kartami itp. co kto chce, zostawiłam na noc na siedzeniu samochodu na ulicy.. Na szczęście był..