Siostry z cm. Wolskiego. To już dwa lata...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 06, 2009 19:03

.
Ostatnio edytowano Wto lut 14, 2012 18:21 przez Bonia7, łącznie edytowano 1 raz

Bonia7

 
Posty: 589
Od: Sob lip 05, 2008 15:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 02, 2009 23:24

Gadułka chyba zmieni imię na Gryzelda
http://www.youtube.com/watch?v=9moCQx5AG-M
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15186
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto mar 03, 2009 10:56

Marta sliczny filmik :D

Gadułka to bardzo pracowita kotenka. 8O

A tak to wogóle 1 raz zobaczylam w okazalosci nie uciekającego KICKA , jak jestem to zawsze ucieka za meble.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8743
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto mar 03, 2009 11:48

Gadulinka, jak ona juz powaznie wygląda!!! Buzia, spojrzenie takie powazne!
I zęby jak kasownik!:) I cale zycia chyba bedzie te kartony rozpracwywac, Martuś jesli potrzebujesz, my mamy codziennie dostawy, ja Ci i po 5 dziennie przywioze kartonow dla kotka;)

i nawet nadzorca był na pudle:)
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto mar 03, 2009 12:59

meggi 2 pisze:A tak to wogóle 1 raz zobaczylam w okazalosci nie uciekającego KICKA , jak jestem to zawsze ucieka za meble.

Kicek nie ucieka za meble, najwyżej do drugiego pokoju i raczej ostatnio nie boi się gości. To cmentarniaczki wieją w najgorsze dziury.
Kicek po transfuzjach jest ciągle w formie i bierze udział w zabawach kotów.

Satoru pisze:Martuś jesli potrzebujesz, my mamy codziennie dostawy, ja Ci i po 5 dziennie przywioze kartonow dla kotka;)
i nawet nadzorca był na pudle:)

Kartonów u mnie dostatek - u nas na śmietniku jest nawet specjalnie wydzielone miejsce tylko na pudła :)

Dla wielbicieli pięknej Psotki
Obrazek
A tu na pudle Bela (7 kg kota :? )
Obrazek
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15186
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto mar 03, 2009 13:41

Kicek nie ucieka za meble, najwyżej do drugiego pokoju i raczej ostatnio nie boi się gości


Ile razy byłam to zawsze uciekał , nie pozwolono mi do niego sie zblizac zeby sie nie stresowac Twojego jedynaka :wink:
Cmentarniaczki to totalna dzicz, a takie piekne kocice.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8743
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto mar 03, 2009 13:42

dubel :D
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8743
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto mar 03, 2009 15:20

wiesz coś z tymi genami jednak jest

Tuliśka jak ma tylko mozliwosć to też kartony obgryza i uwaga - tapetę :-P u nas w sypialni na szafie wnękowej już obgryzła - potrafiła nawet wskoczyć i trzymać sie pazurami zeby tylko poobgryzać papier.

No kartonolubne siostry.

magoska_

 
Posty: 1756
Od: Nie lis 07, 2004 13:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 03, 2009 15:33

Ha, ha, ha, genialne! :lol:
magoska_ postaw Tulisi pudło, takie jak to, na pewno ucieszy :)

Moje też lubia kartony, to świetna zabawka i miejsce do buszowania,


nasza najstarsza Kicia również obgryza i namiętnie eksploruje wszelkie kartonowe pudła, czyniąc przy tym dużo hałasu.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Wto mar 03, 2009 15:37

magoska_ pisze:wiesz coś z tymi genami jednak jest [...]
No kartonolubne siostry.

Psota nie obgryza - czyli tylko Gadułka i Tulinka lubią coś twardego mieć między zębami. Na szczęście nie mam tapet, a gazety i książki jakoś Gadułki nie interesują. Gdy nie ma pudła, niczego innego nie rusza.
Psota dla odmiany jest kotem nadrzewnym. Wspina się po juce (dzięki temu z jednej rośliny mam już 4 :twisted:
Obie natomiast uwielbiają wszelkie kotary, zasłony, pokrowce - gdzie mogą się wsunąć i bawić w chowanego.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15186
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto mar 03, 2009 16:25

u mnie z kolei po postawieniu kartonu zostało do niego naszczane, więc już więcej nie ryzykuję :wink:
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pon mar 16, 2009 17:03

Pełna integracja siostrzyczek :D
Od lewej Psota, szczęśliwa, że przylega do Kicka, którego uwielbia, w drugiej parze Gadułka i Bela.

Obrazek
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15186
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro mar 18, 2009 14:57

Piekna Twoja gromadka, juz sie stesknilam - od listopada ich nie widzialam . :D
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8743
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro mar 18, 2009 15:32

A ja wczoraj myślałam o nich - jakos przypadkiem, cos mi sie skojarzylo z sylwestrem, potem jakos widok ich dwoch ogladajacych fajerwerki - byl filmik lub fotka;) i tak sbie mysle Boooze jakie juz duze!
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Nie kwi 26, 2009 21:08

W sobotę wreszcie Psota pojechała na sterylkę, z którą nie farciło się od października. Najpierw się Agalenorze schowała się w łazience, potem oddałam jej miejsce w lecznicy dzikiej ciężarówce, później zaliczyliśmy dwa miesiące grzyba, wreszcie gdy była gotowa, to przygody Kicka z łapką i jego dwie transfuzje zakłóciły mi płynność finansową.
Wczoraj o poranku kotunia sama wlazła do transportera, zapewne po raz ostatni w życiu - bo szczerze go znienawidziła. Zabieg przeszedł bezproblemowo, wetka założyła jej kaftanik i zaleciła, by nosiła go przez tydzień. Fajnie. Kicia poleżała sobie w domu w transporterku, zaczęła jakieś ruchy i okazało się, że zrobiła sioo... Wprawdzie miała pod sobą pieluchowy podkład, ale przód kaftanika zawilgł, na wysokości piersi na szczęście. Umieściłam na tej piersi podpaskę always i kaftanik wysechł. Psoteczka zasnęła rozkosznie w transporterku kołami do góry a ja spokojnie zabrałam się za kuchenne zajęcia. Po jakichś 40 minutach wchodzę do pokoju i szok: kratka transporterka wciągnięta do środka, a pod kratką porzucony zielony kaftanik :strach: . Zamarłam z wrażenia, bo przecież zamknęłam dobrze kota. Ruszyłam na poszukiwania - Psota leżała rozwalona w moim łóżku i oczywiście wylizywała sobie brzunio :mrgreen:
Psota jest drugim moim kotem, który umie się wydostać z zamkniętego transportera, jeśli tego transportera się nie pilnuje. Polecam to uwadze tych, którzy tego jeszcze nie doświadczyli. Zdeterminowany kot nawet po narkozie pozostaje inteligentny.

Dziś Psotka już się pogodziła z kaftanem, umocowanym teraz solidnie, ale czyni mi wyrzuty. Myślałam, że kaftan ograniczy jej ruchliwość, tak było do tej chwili, ale właśnie musiałam interweniować, bo wybierała się na najwyższy regał. W związku z tym ma szlaban na pokój z regałem.

Na koniec fotki bohaterki reportażu
ObrazekObrazek

A ponieważ Gadułka to panna "Ijateżchcę" wrzucam i ją podczas ulubionej zabawy wchodzenia za kapę.
Obrazek
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15186
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CharlesWhips, Viekio i 79 gości