Liza odeszła na tęczowy most:-((((

[Batka]

i co z Lizunia... ???

[Nelly]

Sigrid, nie wiem ale nie przypuszczam, tylko akurat w tym temacie to mało jeszcze wiem. Zdjęcia są wysłane go koterii- powinny lada dzień być w mojej galerii Liza ma taki ładny pyszczek ale na zdjęciu na drapaku widać jaka jest chudziutka
Wojtku, pod koniec tygodnia w piatek lub sobotę.
Saro, ja też nieraz mam niewytłumaczalny sentyment do kota którego znam ze zdjęcia
Kaziu język itd. ma czysty, dziąsła różowe, nic niepokojącego nie widzę. Co do grzybicy przełyku, no nie wiem? To robi się przy pomocy gastroskopii? Jeśli tak, to nie miała.

[Nelly]

Lizunia wróciła z porządnej kroplówki sądząc po jej zachowaniu
Dostała jakieś tam jeszcze zastrzyki, wszystko w celu wzmocnienia jej przed jutrzejszym badaniem. Jest wyraźnie żywsza, aż mnie zadziwia. Jakoś tak do tej pory kroplówki nie stawiały jej w jakiś widoczny sposób na nogi. A może to znaczy, że jej stan się polepsza?
W każdym razie jutro idzie na badania i mam nadzieję, że jeżeli to rzeczywiście w jej gardle czy przełyku tkwi jakaś przyczyna to zostanie to poprawnie zdiagnozowane i uda mi biedactwo postawić na nogi wreszcie.

[Batka]

bardzo mi przykro

[Monika]

[Katy]

O matko...

[Mysza]

Nieeeee , czemu?

[Ash]

Jak to??? Co sie stalo? Dlaczego? Tak mi przykro

[sara]

co się stalo?

[yyahyoo]

Nelly, tak bardzo bardzo bardzo mi przykro ["] ["] ["]

[Nelly]

Odeszła w nocy:-((((( Odeszła cichutko, spokojnie - ze szczęśliwym wyrazem pysia tam, gdzie jest już ze swoim poprzednim - "prawdziwym" opiekunem, za którym chyba bardzo tęskniła. Tęskniła za spokojem, który miała i jest jego jedynym kotem, tak jak chciała. Tak chcę wierzyć.

Wczoraj wieczorem, tak jak pisałam, była wyjątkowo jak na swoje mizerne samopoczucie ożywiona.
Dziś rano, rozglądamy się za nią (bo zawsze była na "widocznym miejscu") nigdzie jej nie widzę. Szukając jej zajrzałam i do kociego spanka - takiej budki z gąbki pokrytej materiałem, w której leżą pluszowe zabawki. Budka nie była przez koty używana, pluszakami też już się Maurycy nie bawił, ot stała sobie pod drapakiem.

Lizunia leżała, z tył, mocno przytulona do pluszowego misia, pierwszy raz tam weszła. Ciężko mi się pisze, bo łzy same mi płyną rozmazując obraz...(((((

[Katy]

[Monika]

Nelly - tule mocno ...

[Ash]

Och, Nelly... To takie smutne az serce boli... ale tez wierze, ze po Drugiej Stronie Liza jest szczesliwa jak na to zasluzyla... ze ma swoje niebo...

[Keskese]