» Wto mar 03, 2009 0:17
Pandemonium Guidoniusz swietnie,moje rece troche gorzej.Krew pobrana ,byl bardzo dzielny ,szkoda ze nie widzieliscie jego miny.Wytrwal do konca,pozwolil sobie zalozyc opatrunek,zszedl dostojnie z kolan i ...juz nie mial opatrunku.Taki z niego Hudini.A potem uznal,ze to jeszcze malo,masochista.Poniewaz przy okazji odbywala sie rzez pazurowa calego stada Ulubieniec Wampirow Guidollo ustawil sie w kolejce.Niewiele brakowalo,zeby sam wyciagal lapunie do obcinarki.No ale potem...bylo Pandemonium -stad nowa ksywka.Najpierw dzika gonitwa z okrzykami ninji z Dudusiem,potem czychanie u wylotu tuneliku na kolejna ofiare.Nastepnie Guido Meloman uznal,ze najlepiej slucha sie muzyki siedzac na kolumnie glosnikowej-przy okazji wszystko runelo.Chwala opatrznosci wszyscy zyja.Potem jeszcze od niechcenia wpadl w sterte fachowych czasopism-uznal,ze jednak to nie jego klimaty i na swoich uroczych krotkich nozkach podreptal do kuchni.Ja skorzystalam z okazji i prysnelam mu lekarstwem na jego lysy kuperek i wtedy dostal przyspieszenia.Uzyskal 3-cia predkosc kosmiczna,zatrzymal sie w kuwecie,tam wyladowal zlosc i jednoczesnie sterte zwiru na podloge.Zaczal robic porzadki-tu sciagnal recznik,tam wywlekl buta,komus przywalil,uwiesil sie na dzyndzlu z kurtki,a potem nagle stal sie bardzo zmeczony i ulozyl sie na kolderce,na pleckach i zasnal z poczuciem dobrze spelnionego obowiazku.Raczej nie zachowuje sie jak chory kot,nieprawdaz ?Mam nadzieje,ze moje niepokoje sie rozwieja,jak tylko beda wyniki.A beda niestety jutro .Chyba obgryze pazury do krwi .Prosze o kciuki,pozytywna energie i srodek uspakajajacy dla mnie.