Nikusiowo-Jeżynkowo. Asmi [*]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 27, 2009 21:07

Nikuś zaczyna dzień o piątej, jak jest jeszcze ciemno... Potem myjanko, a potem zabawa kuleczką papieru. No i dziś spałam z czterema kotami w łóżku :smiech3: , oj będzie trzeba dokupić drugie łóżko, bo JA się nie mieszczę :evil: . A, i jeszcze Nikuś daje się głaskać z pozycji pionowej - nie trzeba już się zmniejszać kucając. Robi postępy chłopak :!:

Obrazek Obrazek Obrazek
Paluszek
 

Post » Pt lut 27, 2009 22:34

Paluszek pisze:Nikuś zaczyna dzień o piątej, jak jest jeszcze ciemno...

Że Nikuś zaczyna dzień o tej godzinie, to mnie nie dziwi, w końcu on może się wyspać po 11. Ale że Ty robisz kotom o tej porze zdjęcia, to pełen szacun.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pt lut 27, 2009 22:47

genowefa pisze:
Paluszek pisze:Nikuś zaczyna dzień o piątej, jak jest jeszcze ciemno...

Że Nikuś zaczyna dzień o tej godzinie, to mnie nie dziwi, w końcu on może się wyspać po 11. Ale że Ty robisz kotom o tej porze zdjęcia, to pełen szacun.
:lol: :lol: :lol:
Frędzel ...razem z nami od 22.12.2007 do 31.07.2009 (godz.9.15) ...w pamięci i sercach na zawsze [*] ['] [*]
Obrazek Obrazek

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Sob lut 28, 2009 0:23

och ach, doczytałam :1luvu: Nikuś, od niego zaczęła się moja miłość do krówkowatych :love: Pięknie musi wyglądać bawiąc się kulka papieru. Super, że ma wreszcie swój domek.
Granula, idealny opis sytuacji łóżkowej :twisted:
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Sob lut 28, 2009 19:20

Nie ma jak krówkowate :D . Dziś byłam u weta z książeczką Nikusia, ale jakoś bez entuzjazmu do doszczepiania: "e, to nie pilne, może byc za parę miesięcy, a w ogóle jak nie wychodzi z domu, to niekoniecznie". W każdy razie poczekamy.
Paluszek
 

Post » Sob lut 28, 2009 20:49

Paluszek pisze::"e, to nie pilne, może byc za parę miesięcy, a w ogóle jak nie wychodzi z domu, to niekoniecznie". W każdy razie poczekamy.


Sorry, ale co to za palant? O tym, że panleukopenię można przynieść na butach nie słyszał?

Pytałam w mojej ulubionej lecznicy. Kot zaszczepiony po raz pierwszy jako dorosły: powtórka po roku, potem co dwa-trzy lata.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Nie mar 01, 2009 16:05

Nie martw się, ja go zaszczepię na wiosnę, tak jak się dzieci szczepi - na przykład w maju. Na razie coś Puchaś nie ten tego - jakiś katar, wczoraj dostał antybiotyk, ale inne koty od niego na szczęście nie łapią, bo on co jakiś czas ma taki rzut. Ale Puchaś markotny, a dać mu tabletkę :strach: ...
Paluszek
 

Post » Nie mar 01, 2009 20:20

Paluszek pisze: Ale Puchaś markotny, a dać mu tabletkę :strach: ...


Bądź dzielna!
Puchasiu, nie wygłupiaj się, nie choruj :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Nie mar 01, 2009 21:46

Dziś wsmarowywałam tabletkę w kota, bo nijak nie dało się podać - zlizywał myjąc się. Koniec świata... On jest taki bystry, że teraz jak wyciągam rękę to wieje :cry: ...
Paluszek
 

Post » Pon mar 02, 2009 20:08

Ja mojej Pelce dawałam tabletki w maśle wsmarowanym porządnie w łapkę. Tak wsmarowanym, żeby nie mogła strząsnąć i wytrzeć gdzieś całości. Na pewno są straty przy takiej metodzie, ale zawsze coś tam kot łyknie (mam nadzieję, że większość).
Ostatnio przy podawaniu aniprazolu Trusi zastosowałam metodę Cioci Jany, czyli zrobienie karmelu z cukru i polanie nim tabletki. Efekt był taki, że Trusia te "cukierki" połknęła bez mrugnięcia okiem. Niestety w procesie "produkcji" za pierwszym razem poparzyłam się tym karmelem :oops:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon mar 02, 2009 21:16

o ranyyy, ale rady 8O szkoda, że nie wiedziałam, jak mój Frędzel miał problemy z wątrobą i przez kilka tygodni musiałam mu tabletki podawać, a później z powodu nerek przez pół roku taki proszek do jedzenia :roll:
macie jakieś patenty na taki proszek do jedzenia??? :twisted:
Frędzel ...razem z nami od 22.12.2007 do 31.07.2009 (godz.9.15) ...w pamięci i sercach na zawsze [*] ['] [*]
Obrazek Obrazek

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Pon mar 02, 2009 22:47

Ja teraz rozcieram tabletkę, dodaję parę kropli sosu z mokrej karmy i wcieram w kota, gdzie się da , a on to zlizuje. Puchaś nie da się złapać, podnieść, mowy nie ma żeby mu dotknąć paszczy, a za cwany żeby tabletkę przemycić w czymś (odpluwa). Masełko nie pomaga, próbowałam z kroplą miodu, też nie. No też mam nadzieję, że większość zlizuje, ale jest ciężko, dziś trzy godziny mi to zajęło, bo zwiewa, jak się zbliżam :cry: Ale po trzech dniach mniej kicha i oko lepsze, już tak nie łzawi, więc chyba coś działa. A swoją drogą jakiegoś ma słabego tego wirusa, Kizia z Mizią już są świadkami trzeciego rzutu kataru i nie łapią. On w momencie kiedy poruszam klamką od okna, już wsadza głowę w najmniejszą szczelinę, i czy jest -10 stopni, czy -20, siedziałby tam do oporu. Czasem to już mi ręce opadają - albo nie wietrzyć :x , albo mieć chorego kota. Zamykam w drugim pokoju, to jak czuje powiew, to robi podkop. Z każdym kotem jest łatwiej jak z Puchasiem...
Paluszek
 

Post » Śro mar 04, 2009 10:51

Kciuki za zdrówko :ok: :ok: :ok:

Moja Pela nigdy niczego nie łapie, natomiast Siupsiup i Rózia mają herpesa i zdarzają im się nawroty w postaci ropiejących oczek. Teraz Siupsiup dostaje interferon.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro mar 04, 2009 19:42

Puchaś lepszy, 5 dni antybiotyk przemycamy i wsmarowujemy w kota, już nie kicha, ale jedno oczko dalej ropieje. Ja jestem pewna, że to herpes, bo włąśnie takie ma nawroty. Zastanawiam się, jakim cudem można by to oko zakropić???? Chyba sobie nie pozwoli i naprawdę nie wiem co z tym zrobić.
Inne koty na szczęście w porządku.
Paluszek
 

Post » Pt mar 06, 2009 19:57

Co słychać u Nikusia i spółki? Ciocia genowefa nie ma ostatnio czasu zaglądać na forum :oops:

W niedzielę zepsuł mi się samochód, a we wtorek musiałam odebrać TŻ z lotniska. W pracy zapieprz, w dodatku się przeziębiłam. Same plagi normalnie. Dobrze, że TŻ już w domu, dzięki temu mam wreszcie światło w łazience ;)

Kliknijcie sobie na banerek Kajtusia w moim podpisie. Są nowe foty, zobaczcie jaki Nikusiopodobny :love:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Sigrid i 26 gości