Cytrysia, Mruczek , Lucysia - Odeszła ['']

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob lut 28, 2009 21:20

Ale sprytny ten Kacperek :-) Mam nadzieję, że cukier Lucysi spadnie :ok: :ok: Głaski dla kotków tą wieczorową porą :-)

margo22

 
Posty: 1210
Od: Pt wrz 08, 2006 16:37
Lokalizacja: Wrocław/Amsterdam

Post » Nie mar 01, 2009 22:52

Aniu jak futra?

Zapraszam na bazarek... na pewno pieniazki wkrotce przydadza sie Mruczusiowi

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4127179#4127179

alareipan

 
Posty: 7217
Od: Wto lip 22, 2008 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 02, 2009 11:17

alareipan pisze:Aniu jak futra?

Zapraszam na bazarek... na pewno pieniazki wkrotce przydadza sie Mruczusiowi

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4127179#4127179


Juz o moim zdrowiu cisza :? nie ma pytania ja to musze byc zdrowa :D

Dzisiaj z rana dostałam w glowe okropnym wynikiem cukru u Lucysi 329mg.
Cytrysia , chetnie je jedzonko, bawi sie myszkami, dzisiaj w nocy spala ze mna na kołdrze , ale budziły mnie sie odgłosy chlupania w uchu, to cos mi sie nie widzi dobrze . :(
Cały czas leci jeszcze krew z uszka.

Mruczus gaduła , gwałciciel Cytrysi , zobaczymy jak bedzie duzo gadal jak pojedziemy łapke kłuć i robic USG. dzięki zebranym pieniazkom przez ciocie forumowe.
Jeszcze raz bardzo dziękujemy, Wszystkim którzy w rózny sposób pomogli mojej kociastej rodzinie. :dance: :dance2:
Dzięki takiej sytauacji to tez skorzystaja na lepszym jedzonku moje pralniaki.
alareipan dzieki za bazarek :1luvu:
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8750
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pon mar 02, 2009 11:25

meggi 2 pisze:
alareipan pisze:Aniu jak futra?

Zapraszam na bazarek... na pewno pieniazki wkrotce przydadza sie Mruczusiowi

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4127179#4127179


Juz o moim zdrowiu cisza :? nie ma pytania ja to musze byc zdrowa :D

Dzisiaj z rana dostałam w glowe okropnym wynikiem cukru u Lucysi 329mg.
Cytrysia , chetnie je jedzonko, bawi sie myszkami, dzisiaj w nocy spala ze mna na kołdrze , ale budziły mnie sie odgłosy chlupania w uchu, to cos mi sie nie widzi dobrze . :(
Cały czas leci jeszcze krew z uszka.

Mruczus gaduła , gwałciciel Cytrysi , zobaczymy jak bedzie duzo gadal jak pojedziemy łapke kłuć i robic USG. dzięki zebranym pieniazkom przez ciocie forumowe.
Jeszcze raz bardzo dziękujemy, Wszystkim którzy w rózny sposób pomogli mojej kociastej rodzinie. :dance: :dance2:
Dzięki takiej sytauacji to tez skorzystaja na lepszym jedzonku moje pralniaki.
alareipan dzieki za bazarek :1luvu:

życzymy zdrówka wszystkim czworonogom... :wink: dobra...dwunoznej też zdrówko sie przyda :lol: , więc Tobie Aniu też duuuużoooo zdróweczke ze Śląska zyczymy :ok:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon mar 02, 2009 11:57

Zdrówka dla was wszystkich! Co tez tej Lucysi tak cukier rośnie?

margo22

 
Posty: 1210
Od: Pt wrz 08, 2006 16:37
Lokalizacja: Wrocław/Amsterdam

Post » Pon mar 02, 2009 12:25

Dziękuje za życzenia - żartowałam sobie, ale wpadam w coraz wiekszy dól psychiczny.
Na dzisiaj miałam wizyte w Poradni Chrob Sutka, mialam byc na wizycie kontrolnej dawno juz dzis znowu nie pojechalam bo nie chce mi sie .
Co ma byc to bedzie , martwie sie bo teraz bardzo mnie boli szyja na wysokosci operowanych kregów, bóle sa okropne i lewa reka znowu chlodna.
Nie mam pojecia co mogło sie stac. Biore bardzo silne srodki przeciwzapalne przeciwbólowe , 5 dniowa kuracja bez rezultatu.
Boje sie ,zeby do Lucysi znowu nie powróciła cukrzyca posterydowa - tak jak bylo w sierpniu. Bo to nowe kłopoty i problemy.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8750
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pon mar 02, 2009 12:54

duzo miziaków dla całej niebiańskiej gromadki i buziaki dla schorowanej Ani
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pon mar 02, 2009 15:40

Aniu,
zdrowia dla Ciebie i Twojej gromadki. Cudowna gromadka. Beczulka czarna z wywalonym brzuniem i pozostala trojeczka : pieknosci :1luvu:
Poznalam cala czworke, choc KACPEREK troche strachajlo, siedzial w czasie mojej wizyty w wersalu.

Kochane moje, wpadnijcie troche czesciej do Ani - troche Jej ciezko. Jej dolegliwosc naprawde ogranicza Jej codzienne funkcjonowanie. Nie chodzi tylko o opieke nad czworka domowa, ale oporzadzenie piwniczki - azylu podworkowych kociat. Tam trzeba zmyc podloge od czasu do czasu, zrobic porzadek itd. To dla Ani w Jej obecnym stanie nie jest latwe.

Aniu - trzymaj sie. Ucalowania dla czworki kociastych i raz jeszcze zdrowia. :P

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Pon mar 02, 2009 17:34

Alysiu dziękuje za wczorajsza wizyte, herbata poezja dziękuje
ciasto drozdzowe pycha. :D

Dziękuje Alu ,ze poszlas ze mna do piwnicy i pomogłas posprzątac.
Nowe paskudy kocie przychodza, tak szaleja w piwnicy i smrodzą.
To jest naprawde ciezka praca , dla mnie mopem sprzatac po glinanej podlodze to ogromny wysiłek.
Ale coz nie ma innej rady, albo smrod w piwnicy i wyrzucenie przez sasiadow kotow na ulice , albo trzeba poswiecac swoje zdrowie.
Musze wytrzymac do lata.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8750
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto mar 03, 2009 12:51

Witam w pochmurny dzionek :D , jakos zyjemy Cytrynia lepiej sie czuje choc krewka jeszcze leci z ucha
Musze zadzwonic do pani dr , czy w czwartek nie za wczesnie jechac na zdjecie szwow bo tam jeszce tak mokrawo w tym uszku.
Po zmniejszeniu u Lucysi dawki sterydu w rannej porcji - poziom cukru spadł z 329 do 279 :D
Mruczusio znowu cos nie tak dzisiaj w nocy nasikal na gazety w kuchni.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8750
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto mar 03, 2009 15:54

No to z calej czworki tylko beczulka i kacperek sie trzymaja. Ty Aniu w obozie cytrysi i sikacza - obys jak najpredzej dolaczyla do pierwszej grupy .
Pozdrawiam i zdrówka zycze :wink:

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Wto mar 03, 2009 16:27

a nie mowilam ze buras to obeszczaniec? 8)
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto mar 03, 2009 16:30

Pozdrowienia dla wszystkich! Pani doktor wspominała, że ma kilka "pomysłów" na Mruczusia, więc miejmy nadzieję, że też mu jakoś pomoże.
Zdrówka życzę całej gromadce kociastych i dla Ani!

margo22

 
Posty: 1210
Od: Pt wrz 08, 2006 16:37
Lokalizacja: Wrocław/Amsterdam

Post » Wto mar 03, 2009 19:24

Troche zbyt optymistycznie z tym podzialem na stadko zdrowe i chore. Wszak lucysia-beczulka walczy z cukrem. Tak wiec kacperek strachajlo z Waszej gromadki trzyma zdrowotny fason. :?

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Śro mar 04, 2009 23:52

Dzisiaj pierwszy raz od listopada wyszłam z domu oczywiscie w swojej uprzeży szyjnej z kolezanka na zakupy do Auchen.
Zobaczyłam ludzi, pochodzilam troche i padłam jak mucha .
Wszystkie mięśńie obolałe, ponaciągane, nie mam wcale siły.
Jak to bedzie wyglądało moje przestawienie sie na normalne zycie i kiedy to nastąpi.
Pragne ,zeby juz zrobiło sie ciepło, to kociny pogrzeja sie na słoneczku.
Cytrysia w miare dobrze , choc jeszcze troche wycieka z ucha , jutro powinnam jechac na zdjecie szwów, ale nie mam jak.
Mruczysław mnie wykancza , wchodzi na stól w kuchni , stłukł mi piękne kieliszki .
Lucynka tez zrobiła sie troche smutniejsza, mało aktywna , dziąsełka tez troche zmienione :(
Margo tak dr powiedziala ,zeby najpierw skonczyc z Cytrysia i zebym ja tez tak bardzo sie nie forsowała .
Za Mruczka sie wezmiemy jeszcze w marcu.
Mruczek to taki ciezki klocek , cieższy i wiekszy od Cytryni.

Mama pytanie do cioci Boni 7 , dlaczego juz nie odwiedza swojego ulebienca Mruczka, widocznie boi sie zeby jej następny kot nie przybył do domu. :lol:
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8750
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 101 gości