POMOCY!!!! już nigdy niedy nigdy więcej!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 02, 2009 12:36

To chyba było takie leciutkie załamanie. Dziś jest wszystko ok :lol:

NEWSY

ważymy 231g :dance: :dance2:
co chyba oznacza, że waży już chyba 4x tyle ile przy urodzeniu 8O

i zaczyna szukać sobie miejsce na kuwetkę


chcemy mu zacząć podawać gerberka.
Od jakiego smaku byłoby dobrze zacząć?
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon mar 02, 2009 18:20

Misiaczku kochany :1luvu:
ty kruszynko przepiekna trzymaj sie cudenko :ok: :ok:

Delfinku przykro mi z powodu kici Justynki :cry:
Obrazek ObrazekObrazek

sarra

 
Posty: 1896
Od: Czw paź 09, 2008 1:40
Lokalizacja: UK

Post » Pon mar 02, 2009 19:07

Tak się cieszę :) Zmartwiłam się wczoraj...
Może to był po prostu stres? Jednak zmiana miejsca, obce zapachy. Maluch się pogubił troszeczkę.
Super że to nic poważnego :)
ObrazekObrazek

Ikotipies

 
Posty: 3684
Od: Wto maja 30, 2006 20:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 02, 2009 19:52

dellfin612 pisze:To chyba było takie leciutkie załamanie. Dziś jest wszystko ok :lol:

NEWSY

ważymy 231g :dance: :dance2:
co chyba oznacza, że waży już chyba 4x tyle ile przy urodzeniu 8O

i zaczyna szukać sobie miejsce na kuwetkę


chcemy mu zacząć podawać gerberka.
Od jakiego smaku byłoby dobrze zacząć?

dellfin, nie strasz ludzi. Ulżyło mi.

Kuwetkę postaw, z niziutkim rantem. Masz taką? Jak nie to pożyczę. I żwirek drewniany, bo maluchy lubią jeść żwirek. Do kuwetki wrzucić "na wabia" zasikany kawałek papieru toaletowego/watki.

Gerberek - z serii "naturalnie proste" - indyk lub kurczak (bez dodatków), rozrobiony ciepłą wodą na paćkę. Najwygodniej podawać z palca lub strzykawką.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39272
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon mar 02, 2009 23:11

uff! :D ulzylo :D

u mnie w pokoju kuweta stala dla Luski bo drzwi na noc zamykalam ale Luska z poczatku jak sie tylko urodzily to i tak sie do innej zalatwiala,wiec maluchy wykorzystaly ja same,z poczatku do zabawy a potem poprostu same zaczely sie zalatwiac,odrazu Luska im jeszcze wtedy nie pokazywala co i jak bo mialy zaledwie ok 4 tygodni jak juz siooraly do kuwetki i to do takiej wielkiej :D wszystkie trzy naraz potrafily wejsc :D
Obrazek ObrazekObrazek

sarra

 
Posty: 1896
Od: Czw paź 09, 2008 1:40
Lokalizacja: UK

Post » Wto mar 03, 2009 12:04

dellfin612 pisze:To chyba było takie leciutkie załamanie. Dziś jest wszystko ok :lol:

NEWSY

ważymy 231g :dance: :dance2:
co chyba oznacza, że waży już chyba 4x tyle ile przy urodzeniu 8O

i zaczyna szukać sobie miejsce na kuwetkę


chcemy mu zacząć podawać gerberka.
Od jakiego smaku byłoby dobrze zacząć?


Wiem, że wiele osób podaje gerberki,ale czy taniej, zdrowiej i wygodniej nie będzie samamu gotować maluszkowi jedzonko. Ja swoim maluszkom gotuję np. nogę od kurczaka,czy takie troszkę z mięsem porcje rosołowe,na początek z głównie z marchewką (oczywiście żadnego cebulowego ważywa). Nie dodaję im do tego rosołku piersi z kurczaka,bo to żle się miksuje i troszkę się żuje, trudno niejednemu maluszkowi.
Obieram mięsko, dodaję trochę rosołu, dodaję gotowaną z rosołu marchewkę i miksuję blenderem, czy nakładką do warzyw do miksera. Papkę leciuteńko zagęsczam kleikiem ryżowym (malutko) dla niemowląt i nakładam łyżką na duży plastikowy talerz.Dlaczego? Bo na tym talerzu mrożę maluchom porcyjki na jeden posiłek. Potem zależnie ile mam kociąt wyjmuję tyle łyżeczek zamrożonych jedzonka. Zawsze mam świerze,zawsze gotowe do zjedzenia ,rozmrażam w mikrofalówce,lub na wolnym powietrzu i/lub dodaję trochę ciepłej wody. Jeden bałagan na tydzień, a potem to już czyste lenistwo , a gerberki są za duże dla takiego maluszka. Skóry,chrząstki daję do jedzenia dla psów, czasami dodam do "paciajdy" dla starszych kotów. Maluszkowi podaję, jak nie chce tego jeść, na palcu po troszeczku. Potem to już maluszki szaleją za tym, a ja jestem pewna co im daję,wywar z kostek i chrząstek, warzywko i czyste, chude mięsko.

Tak się cieszę, że maluszek daje radę:)))
Tak się cieszę z dobrych wieści.
Kciuków jednak nie zawadzi trzymać dalej.

maaaagda

 
Posty: 363
Od: Wto mar 04, 2008 11:40

Post » Czw mar 05, 2009 0:30

I co tam u małego misia słychać?? :D kuwetkuje już? 8)
Asminka, Perełka[*], Nuna[*], Zula[*], Lila
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

moniex

 
Posty: 1228
Od: Pt cze 15, 2007 19:52
Lokalizacja: wawa

Post » Czw mar 05, 2009 1:43

NEWSY

Misiaczek waży 137g
potrafi już śmiesznie wyskoczyć z klatki,
czasami jednak ląduje na pysiu,
potrafi biegać mimo wielkiego brzuchalcia,
zresztą przez to własnie wygląda jak pokraka bo łapecki szeroko rozstawione :lol:

Sam zaczął chodzić "do kuwetki".
Okazało się, że funkcję kuwetki pełnią cichutkie kąciki.
Natychmiast dostał tacę z odpowiednio pachnącym żwirkiem
i co prawda z pewnymi oporami, ale zaczął jej używać.

Wczoraj, gdy po spaniu postawiłam go w kuwecie
zaczął kręcić się jak bączek, kręcił się, kręcił,
w końcu kucnął i zrobił qpalka
ale mając wszystkie łapecki w kuwecie, qpal był na zewnątrz.
Jeszcze nie interesuje się zakopywaniem

Dostał pierwszego gerberka do jedzenia.
Rozrobiłam z ciepłą wodą.
Na początku pluł, ale po paru wessaniach zaskoczył, że chodzi o nowe żarcie
i jak się przyssał, to ciągnął do dna.
Wczoraj jadł hillsa kitten z saszetki.

Dziś Justynka kupiła kurczaczka i jutro przechodzi na papkę
złozoną z kurczaka, marchewki i ryżu.
Jestem ciekawa, czy i to mu zasmakuje.


A teraz napiszę, jaki obsztorc odebrałam od we,tki.

Pojechałam do lecznicy po następne pudełko mleka.
Wetka skojarzyła i zaczęła czujne zadawać pytania.
Ja szczera, szczerze na wszystkie odpowiadałam.
I po krótce okazało się, że jestem debilka,
bo 4-tygodniowego byka karmię wyłącznie mlekiem
bo karmię smoczkiem
bo taki kot to powinien sam jeść mięso,
sam jeść chrupki
sam pic z miseczki
bo, wreszcie taki duży kot ma zęby, z których powinien robić użytek.

Byłam przekonana, że zębó nie ma,
nieraz próbował gryźc mój palec i nic nie czułam.

W każdym razie wróciłam do domu z silnym postanowieniem,
że teraz już ostro będę go usamodzielniać.
Wchodzę i co widżę?
Maleńką drobniutka kruszynkę za wielkimi prętami od klatki.
Od razu serce mi zmiękło i poszłam na kompromis:
co drugi posiłek karmienie smoczkiem. On oczywiście smoczek uwielbia.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Czw mar 05, 2009 2:39

:ryk: oj obsmialam sie z tego kuwetkowego debiutu, ale jak potrenuje to celnosc mu sie napewno poprawi. Cudo wiesci od razu bede miala kolorowe sny. mizianki i usciski

muac

 
Posty: 2517
Od: Pt gru 12, 2008 19:53

Post » Czw mar 05, 2009 8:20

Też się obśmiałam :) Z tego 4-tygodniowego "byka" :ryk:
Toż z niego cielątko, jaki tam byk...
Dziecko specjalnej troski, cudem odchuchane. Zasługuje na to, żeby być rozpuszczanym jak dziadowski bicz. No może nie?
ObrazekObrazek

Ikotipies

 
Posty: 3684
Od: Wto maja 30, 2006 20:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 05, 2009 9:09

Ikotipies pisze:Też się obśmiałam :) Z tego 4-tygodniowego "byka" :ryk:
Toż z niego cielątko, jaki tam byk...
Dziecko specjalnej troski, cudem odchuchane. Zasługuje na to, żeby być rozpuszczanym jak dziadowski bicz. No może nie?

Popieram! Przecie to oczko w głowie Delfinka!!!
Obrazek

AgnieszkaZet

 
Posty: 2475
Od: Wto paź 21, 2008 9:40
Lokalizacja: Warszawa-Rembertów

Post » Czw mar 05, 2009 9:20

dellfin612 pisze:Wchodzę i co widżę?
Maleńką drobniutka kruszynkę za wielkimi prętami od klatki.
Od razu serce mi zmiękło i poszłam na kompromis:
co drugi posiłek karmienie smoczkiem. On oczywiście smoczek uwielbia.

:lol: :lol:
Tak to jest... ;)

Waga chyba 237 a nie 137 gr?

Ale postęp jest: kuwetka, Gerberek, Hills... :)

A jak z imieniem malca? Jest już wybrane?
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39272
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw mar 05, 2009 9:50

Byk rozpaskudzony jak nieboskie stworzenie. :lol:
Nie rozpędzaj się tak z tym usamodzielnieniem, bo jeszcze go za tydzień na kastrację zaniesiesz. :wink:

Chciałam napisać, żebyś wymiziała Misia i ode mnie, ale pewnie jest tak wymiziany, że już sie więcej nie da, prawda? 8)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw mar 05, 2009 10:08

No wiesz co, byk mu powiedziala:))

Poza tym on sam wie najlepiej co trzeba. I niech mu ludzie nie wymyslaja.

Ja Szeryfa dlugo z butelki karmilam. Przez miesiac jezdzial ze mna do pracy a jak go znalazlam to juz mial pewnie ze 3 tygodnie (ale wage mial ponizej 15 dkg). Potem zaczelam mu dawac kurczaka. Tak sie dran rozbestwil, ze bardzo dlugo nie ruszal nic innego tylko skrzydelka kurze. Zjadal je w calosci a wszystko inne zakopywal. Teraz nauczyl sie juz jesc tez inne rzeczy i potrafi kurczaka zakopac:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw mar 05, 2009 10:41

Ufff, jakie dobre wieści:)))

Nie wiem, jak się na to zapatrujecie, ale święcie też wierzę w "uzdrawiającą" rolę przemrożonego, mielonego czy skrobanego mięska wołowego.

Przecież małym lwom, panterom itp. odchowywanym w zoo przez ludzi dają wołowinkę.

Miałam takiego maluszka z wielkim brzuszkiem, rozdętym, a dopiero dawanie mu malutkich kuleczk mielonej wołowinki do pyszczka uregulowało..."sprawy kuwetkowe" i zlikwidowało wzdęty brzuszek.

Nie jest to droga sprawa, bo maleńkie porcje na jeden raz mrożę w lodówce i wyjmuję tylko takie małe porcyjki,dosłownie kuleczkę:)))
Tylko wołowinka powinna być taka świerza, a nie pakowana w folię, taka o przdłużonej trwałości. Jak kupicie 30dkg to ho, ho , na jak długo starczy takiemu maleństwu, jako dodatek do jedzonka.

Ps. Mój były teść był lekarzem i jak dłuższy czas jadłam tylko ...ryż na wodzie , a wybierałam się do babci na urodziny, zakazał mi jedzenia czegokolwiek, poza ...tatarem ze świerzej wołowinki - pomogło,może i malutkiemu zmniejszy wzdęcie brzuszka:)))

maaaagda

 
Posty: 363
Od: Wto mar 04, 2008 11:40

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 73 gości