poskromienie złośnicy, czyli jak Dea przyjęła Gizmo

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 28, 2009 7:45

świetne te zdjęcia ... Gizmo prawdziwy akrobata :)

u mnie mieszka siostra Bazylka - Fytka Obrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lut 28, 2009 10:36

agiis-s pisze:u mnie mieszka siostra Bazylka - Fytka


...szkoda, że pozostała trójka jeszcze na działkach :? .....




Maja, a hamaczek już zainstalowałaś?

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 02, 2009 8:39

Jestem dopiero dziś, w weekend urzędowałam w Poznaniu - wróciłam wczoraj wieczorem.

Koty szaleją na całego - małż nie sprzątnął kuwety więc Dea nalała na sofę (ma nauczkę). Ja codziennie żwirek przesypuję. Dea nie załatwi się jak są "wczorajsze niespodzianki" :wink:
Aha jak często teraz - przy dwóch kotach - powinnam myć kuwetę i całkowicie wymieniać żwirek :?:

Jak słucham tych moich ogoniastych przy zabawie to mi się oczy takie robią 8O czasem wydają dźwięki, jakby się zagryzały. Podchodzę, a one jakby nigdy nic siedzą...to są normalne dźwięki :?:


Bazykla okazała się facecikiem :D i tak jest uroczy. Co z resztą rodzeństwa - to są dzikie kotki :?:

Hamaczek jeszcze nie doszedł - kocham pocztę :twisted: ale muszę odstraszacz kupić bo Gizmek zamiast z drapaka korzysta z rattanowych boków sofy albo fotela 8)
Jak go przegonię to oki, nie wraca ale nie chcę żeby Dea przypadkiem zaczęła to samo robić :wink:

maja_mp

 
Posty: 82
Od: Pon maja 12, 2008 10:48

Post » Pon mar 02, 2009 9:28

Dźwiękami przy zabawie się nie przejmuj - a jak się zrobi groźnie to zauważysz to od razu 8)

Ja kuwety czyszczę kilka razy dziennie - przy pięciu kotach mam trzy duże. Całkowicie wyrzucam żwirek i myję wszystko co 3-4tyg., czasem częściej - jak widzę, że już żwirek nieświeży jest, to wymieniam.

Ja na Twoim miejscu dostawiłabym jednak drugą kuwetę, żeby uniknąć właśnie lania w inne miejsca.

Bazylek jest słodkim obżartuchem :)
Jak podchodzi do miski to mu się silniczek włącza i mruczy na całego.
A reszta rodzeństwa jest taka jak on, trzy rudaski (prawdopodobnie jedna kotka i dwa kocurki).

A meble rattanowe to raj dla kocich pazurów - w zeszłym roku jak szukałam mieszkania do wynajęcia to nie zdecydowałam się właśnie na jedno z tego względu, że prawie wszystkie meble były z rattanu :lol:

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 02, 2009 10:10

Groźnie nie jest - tylko czasem drą się niemiłosiernie :lol:

Do tej pory też sprzątałam tzn.myłam kuwetę i nowy żwirek sypałam raz na miesiąc. Teraz sprzątam kuleczki rano przed wyjściem do pracy i po powrocie - jest oki. ale jak małż im przez dwa dni nie ruszył to ja bym chyba sama poszła na środek salonu :evil:

Dea jest u nas od początku więc ona wie, że rattany nie służą do drapania, że kosz z wikliny w łazience to nie jest super drapak itp. Gizmo musi się dopiero tego nauczyć ale na prawdę jest bardzo grzeczny i pojętny. Nie za bardzo tylko chce wogóle drapać sizal :roll: już go braliśmy i łapkami jeździliśmy po słupkach ale nic, nie wiem dlaczego - spryskałam kocimiętką ale nic - poza wylegiwaniem się - nie robi 8)

maja_mp

 
Posty: 82
Od: Pon maja 12, 2008 10:48

Post » Pon mar 02, 2009 10:31

W dawnym domku Gizmo miał drapak, ale chyba koty z niego nie korzystały :roll:. Bazylek jest kilka dni u mnie a już drapie - podpatrzył co robią inne koty i papuguje teraz :)

Fajny co?

Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 02, 2009 10:52

Widzę, że nabrał ciałka. Fajniusi kotek, oby szybko formę załapał i znalazł domek.

Gizmulo przechodzi kurs drapania :lol: co prawda dużej potrzeby nie widzę bo on nie niszczy ale myślę, że jak załapie o co kaman :wink: to będzie miał kolejną zabawę.

Zapomniałabym jeszcze napisać o bohaterski wyczynie Gizmaka. W sobotę wieczorem Gozmo wykazywał namiętne zainteresowanie szafką pod zlewozmywakiem, skrobał i siedział przed. Małż już chciał go przegonić ale usłyszał szum. Pękł wężyk od wody i zalewał nam szafkę.
Dzięki Gizmakowi małż nie miał zalanej kuchni :D

maja_mp

 
Posty: 82
Od: Pon maja 12, 2008 10:48

Post » Śro mar 04, 2009 13:20

Gizmo - bohater ratownik :D - dzielny chłopak


a tu Bazylek w rozbrajającej pozie: Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt mar 06, 2009 15:16

Dzielny, dzielny ale dostanie chyba eksmisję z sypialni :lol: szaleje na całego i nie daje się nam wyspać.

Nie wiem jak sprawę rozegrać bo jak on zaczyna i już mnie tak dobrze wkurzy :? to ja go biorę i wystawiam za drzwi, przymykam lekko i jak on wraca to jest spokój do rana. Nad ranem znowu zaczyna :lol:
Jak wystawianie za drzwi nie podziała to oboje dostaną zakaz wstępu - nad ranem to już jedno i drugie nam spać nie daje, nie wiem które wtedy jest gorsze :wink:

Bazylek już wygląda jak kanapowiec, nie ma śladu po działkowym nieszczęściu 8)

maja_mp

 
Posty: 82
Od: Pon maja 12, 2008 10:48

Post » Nie mar 22, 2009 12:52

Co slychac nowego u przyjaciol? :D
Obrazek

sandrek

 
Posty: 293
Od: Pon sty 19, 2009 15:26
Lokalizacja: Castrop-Rauxel/ Niemcy

Post » Pon kwi 20, 2009 13:31

Wszystko gra tzn. zdarzają się spięcia ale nikomu się krzywda nie dzieje i kociambry funkcjonują jako para znajomych :D wszędzie razem, byle nie za blisko :lol:

kilka ujęć wspólnych

Obrazek

a kuku

Obrazek

wspólne wypatrywanie

Obrazek

Deusiek pod napięciem

Obrazek

i pełen luz

Obrazek

dla każdego 8)

Obrazek

a teraz spadaj mała, zajęty jestem :lol:

Obrazek

maja_mp

 
Posty: 82
Od: Pon maja 12, 2008 10:48

Post » Pon kwi 20, 2009 19:20

Maja, w końcu :)

Koty piękne, jak widzę wszystko gra.
Jak tam Dea się zachowuje w stosunku do gości?

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto kwi 21, 2009 10:59

W związku z tym, że Gizmo jest ulubieńcem wszystkich gości to Dea ma spokój z kontaktami "wymuszonymi" i dzięki temu sama stara się podchodzić, wącha, czasem się ociera. Na razie nikogo nie zaatakowała więc jest o niebo lepiej :wink:

Aha, Gizmo pokochał branie na ręce. Zawsze jak wracamy z pracy to bierzemy po kocie, wymiziamy na powitanie i ten rytuał przypadł chyba do Gustu Panu "wszędzie tylko nie na ręce", sam staje i czeka :lol:

maja_mp

 
Posty: 82
Od: Pon maja 12, 2008 10:48

Post » Pt kwi 24, 2009 9:21

Dokupiłam drugą kuwetę i postawiłam na piętrze ale poza tym, że Dea chętnie tam siedzi to nic więcej :roll: co ja mam - kocimiętką psiknąć czy czekać aż się same przekonają :?:

Aha i zastanawiam się nad karmieniem kotów; Gizmo zjada wszystko ze swojej miski i z koleżanki miski też :lol: a że do szczuplaczków nie należy to ja się zaczynam bać, ze go przepasę.
Dla odmiany Dea jest teraz dość chuda, bo ona zjada troszeczkę tylko i zmyka - tak jakby sobie na później zostawiała, przy czym tego "później" nie ma :?

maja_mp

 
Posty: 82
Od: Pon maja 12, 2008 10:48

Post » Pt kwi 24, 2009 17:03

Kuwetę możesz psiknąć, ale wg mnie koty same się do niej przekonają - można też włożyć do tej nowej kuwety bryłę sików ze starej kuwety - żeby mieli pewność, że to kuweta :)


Co do jedzenia, to moi znajomi rozwiązali to w ten sposób, że karmią kotkę w innym pomieszczeniu i kota też, tzn. ją zamykają na czas karmienia w pokoju z miską sama na sam, bo jest tak żarłoczna że pochłania swoją porcje jak kaczka i odgania kota i wcina jego porcję, a on tak jak Dea jest smakoszem i lubi powoli jeść. Zwracają większą uwagę na to, żeby on się najadł i miał tyle czasu ile trzeba.
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości