Dziewczyny jesteście kochane!!! Bardzo was przepraszam, ale byłam w pracy i padłą mi komórka. Ostatnie dwa dni ciężkie miałam. Jesteście kochane że się tak o nas martwicie

Zaraz po godzinie 9 zadzwonię do Babajagi żeby jej nie obudzić) i padnę do stóp przepraszając, że się nie odezwałam

Wczoraj wróciłam późno i ani kompa nie włączyłam, ani telefonu nie naładowałam, gdyż padłam byłam na pysk i zostałam w dodatku napadnięta i przygnieciona prze stęsknione koty

Zwłaszcza Pompon witał mnie wylewnie patrząc głęboko i z uczuciem w oczy, prawie jak Frędzel na wołowinę...Frędzel też zaparkował na mnie od razu i przytulał się zawzięcie oburzony dwudniowym brakiem zainteresowania. Eh... fajne mam te koty. Nie wiedzieli biedactwa, czy witać najpierw mnie, czy Zuzię, więc żeby im ułatwić życie i pobyć też razem (też się za sobą stęskniłyśmy) siedzieliśmy wszyscy we czworo na sofie przytulenie do siebie w miarę możliwości największą powierzchnią ciałek

Chyba mi się zrobiły odciski od przytulania...
A dzisiaj - straszny dzień -

kolejne moje 18 urodziny...

Chyba sobie zrobię obniżkę cen w dowodzie
