A u nas nawet nie myślą o talonach-schronisko kotów nie przyjmuje,a ja mam juz początki kłopotów z lokatorami-przeszkadzają im kocięta w piwnicy!
One sa takie cudne i jeden juz mruczy na mój widok-rano nawet pozwolił mi sie pogłaskac po pleckach zanim zwiał !
Antybiotyku już nie dostają,nie kichają,ale oczko tego dzikszego straszne!-nie widzi na nie,a ja nie mam jak mu podawac leków do oczka-ucieka,rozbija sie o klatke w panice,jak chcę go złapac.Już nie wiem co mam robic -na dworze jeszcze tak zimno-znów się rozchoruja jak je wypuszczę i całe leczenie na nic!
Gdyby ktoś dał im DT-może udało by sie je socjalizować,ale one musiałyby pójść razem-sa do siebie bardzo przywiązane-kotka je porzuciła i zawsze były ze sobą!
Dziewczyny-potrzebuję Waszej pomocy-tym razem ja proszę o pomoc-nie finansową-nie!-dam nawet kociętom wyprawke finansową,żeby tylko ktoś je zabrał-bo nie znam dnia ,ani godziny,kiedy będę musiała jewypuścić na dwór!