Zulusek i Nikita część I

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 26, 2009 18:47

Madziu my na razie transportowo na trasie nie pomożemy, nie możemy Patty zostawić :(

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw lut 26, 2009 18:56

Domek z Torunia poprzez maile bardzo, bardzo mi się spodobał...
powiem tylko, że w sobotę Agentka Fri gotowa jest wykonać szpiegowską akcję w domku 8) za co z góry Agentce Fri dziękuję :wink:
Jeśli domek na żywo okaże się tak fajny jak przez wiadomości e-mail, to chyba Zulusek do Torunia się wybierze :wink:
ale teraz jeszcze się nie cieszmy Drogie Cioteczki, tylko kciuki poprosimy :D



Wszystkim domownikom przeczytałam całą korespondencję z tym potencjalnym domkiem. Wszystkim podejście tych ludzi się podobało. Karolci też, co nie zmienia faktu, że jest bardzo smutna i powiedziała mi przed chwilą, że bardzo kocha Zuluska i tak bardzo nie chciałaby żeby wyjeżdżał....... :(
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 26, 2009 19:12

Madziu trzymam kciuki z Zuluska i za Karolcie :ok:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 26, 2009 19:45

no to trzymam kciuki :D
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Czw lut 26, 2009 20:44

tak, tak
trzymamy za domek z Torunia. Oby to był Dymnego Misia Łózkiego osobisty, najlepszy dom
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw lut 26, 2009 20:45

tak, tak
trzymamy za domek z Torunia. Oby to był Dymnego Misia Łódzkiego osobisty, najlepszy dom
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw lut 26, 2009 22:40

Przyłączam się do kciuków.
Karolciu nie martw się, Zulusek jak pojedzie to tylko do super domku. A Wy pomożecie kolejnej bidzie, która bez Waszej pomocy nie miała by szans. Popatrz na to Słoneczko tak, gdyby jakiś wcześniejszy tymczas u Was został nie było by miejsca u Was w domku na ratowanie Zuluska i jego życie było by niepewne. Zabraliście go, wyleczyliście, pojedzie do super domku a u Was pojawi się kolejna kicia która bez Waszej pomocy sobie nie poradzi :wink: Jesteś mądrą dziewczynką i na pewno to zrozumiesz :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 27, 2009 8:40

Zulusek zamieszka w Piernikowym Mieście? 8)
Kciuki zeby domus okazal sie tym najlepszym z najlepszych!


Wczoraj pokazałam fotkę śpiącego Zuluzka TŻ-owi i stwierdził ze wygląda na niej wypisz wymaluj jak nasza Fran :D
Dymniaczki są do siebie niesamowicie podobne!
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lut 27, 2009 8:55

Ja tez goraco zaciskam kciuki za Karolcie i Zuluska :love:
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Pt lut 27, 2009 8:56

Trzymam kciuki za happy end :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 27, 2009 18:42

i ja, i ja :ok: :ok: :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt lut 27, 2009 20:28

dziś odwiedzili nas a przede wszystkim Zuluska para młodych, sympatycznych ludzi. Posiedzieli ponad godzinkę, mają dobre chęci, chcą się uczyć, słuchać, Zulusek bardzo się podoba, choć oczywiście zwiewał gdzie pieprz rośnie, a wzięty na ręce robił klasycznego "Yodę" :twisted: czyli uszy po sobie i wytrzeszcz oczu, hłehłe.
Pomimo sympatycznego wrażenia, nie oddam tym miłym, młodym ludziom Zuluska. Mieszkają w wynajmowanym mieszkaniu w 6 osób, po 2 osoby na pokój, studiują, pracują. Sami młodzi ludzie, wydaje mi się że tam głośno i ruch ciągły. Zulus się tam nie nadaje :?
Im raczej by się przydał kotek starszy, choć młody, no i nie tak zestresowany jak nasz Czaka :wink:
Młodzi ludzie mają zamiar w niedalekiej przyszłości wynająć coś tylko dla siebie.
No, w każdym razie pomimo sympatycznego wrażenia, to nie jest TEN domek :oops:
Ale dla mnie to też było jakieś doświadczenie, pierwszy raz rozmawiałam z potencjalnym domkiem. Nie było źle, bo ludzie sympatyczni, rozmowni i logiczni :)
jak to mówią - pierwsze śliwki robaczywki :wink:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 28, 2009 8:15

Madziu, bo Ty sobie dobrze radzisz rozmawiając z domkami, widziałam Cię w akcji w schronisku :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob lut 28, 2009 22:18

No to tego, no.........
Agentka Fri spisała się na medal :D i po wizycie w podtoruńskim domku przesłała raport następujący:
Fri pisze:ufff,
czuję się jak agent mossadu 8)

moje spostrzeżenia są następujące:
dziewczyna jest bardzo rozsądna i uświadomiona - z rodzaju tych, co to zanim wezmą kota sie do tego przygotują sięgając po literaturę fachową i przekopując strony internetowe,
przeszła przez ciężką chorobę kota i nie straszne jej są ani koszty ani czas poświęcony na dojazdy te kilkadziesiąt kilometrów w te i z powrotem (Obrowo leży pod Toruniem)
podczas choroby sama zmieniła weta, bo doszła do wniosku, że ten pierwszy źle leczy kota - nie zauwazyła poprawy mimo zapewnień weta że z kotem lepiej (jeszcze mi tak troche tłumaczyła, jakby jej było głupio, że "nieufna" :wink: bo wie pani, człowiek tez jak choruje to czasem pójdzie do kogoś innego na konsultacje gdy nie jest pewny...
karmiła Acaną
suczka bokserka jest kastrowana, sama powiedziała, że zamierza kota wykastrować, żeby w razie czego nie pozapładniał jakiejś kotki, bo kotów bezdomnych i tak jest na świecie zbyt dużo (a nie: bo nie chciałabym, żeby mi smierdziało w moim nowym wymarzonym domku, chociaz to tez byłoby całkowicie zrozumiałe, nieprawdaż...?)
kota nie zamierza wypuszczać
chociaż okolica jest dosyć spokojna - od drogi szybkiego ruchu spory kawał, (na razie nie mają jeszcze ogrodzenia, bo dom wykańczają, ale w przyszłości będzie)
starsza dziewczynka jest bardzo poważna jak na ośmiolatke, mocno przeżyła śmierć Nikity, ma w pokoju ciągle kilka jego zdjęć, zapytałam ją dlaczego Zulus, odpowiedziała, że tak samo patrzy jak nikita, kiedy mama jej tłumaczyła, że Zulus nie zastapi Nikity, odpowiedziała jej, wiem mamo, Nikita był inny, bo Zulus to jest Zulus,
- rozmawiałam z nią, że Zulu może potrzebowac więcej czasu na oswojenie z nowym miejscem i może nie byc taki przylepny jak Nikita, ale ośmiolatka mi powiedziała: przecież wiem, mogę poczekać
fajna jest :mrgreen:

rzadko można spotkać takie domki - wydaje mi się, że Zulus nie mógłby trafić lepiej

jeśli chodzi o drugiego kota - joasia myślała już o dokoptowaniu drugiego dla nikity, ale choróbsko stanęło na przeszkodzie temu, myślę, że jakby zulus potrzebował kociego towarzystwa to je dostanie, ale wiesz co? mori też miala byc "niesocjalna" i "lepiej gdyby był drugi kot" a jak ja dzis widziałam, to nie poznałam kociaka - wyluzowana, odważna, mrymrająca, ciekawska, wodzi oczami za swoim człowiekiem... :mrgreen:

boję sie tylko o jedno - dzieciak bardzo przeżył śmierć kota, do tego nikita umarł kiedy jej nie było, i ona ma teraz traume, że jej bliscy moga zrobić to samo, mam nadzieję, że Zulus jest zdrowy i nie zauważyłas u niego objawów, które mogłyby zaniepokoić, że może miec np. chore serduszko etc. - powtórka z rozrywki mogłaby się na Julci kiepsko odbic psychicznie...

no nic, tyle... jechałam tam najeżona a rozmaśliłam się przy herbatce jak bułeczka maślana,
posiedze tu jeszcze chwilkę, jakbys miała pytania

pozdrawiam
monika


no i w związku z tym związkiem, ogłaszam, że ZULUSEK ZAMIESZKA POD TORUNIEM

Rozmawiałam już z Panią Asią. Wydała dziki krzyk radości, a jej córcia Julka płacze z radości......sama byłam wzruszona gdy rozmawiałyśmy. Bardzo ciepła osoba.
A ja czuję podniecenie, jakbym to ja miała kota adoptować :roll:
Myślimy jakby tu transport zorganizować, ale myślimy żeby za dwa tygodnie go zawieźć do Torunia. O ile nasz rzęch się nie rozwali :twisted:
no to można oficjalnie cieszyć się :dance: :dance2: :balony: :dance: :dance2: :balony:


Tylko moja Niunia kochana płakusia...........idę ją utulić :)

Idę spać,Cioteczki :)
Ostatnio edytowano Nie mar 01, 2009 10:14 przez magdaradek, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 28, 2009 22:33

Łał :D

Madziu, ogromnie się cieszę i trzymam kciuki za nowy dom :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon, Silverblue i 22 gości