Avia.Już w domu!

[ewar]

Jestem,ale zaraz muszę znikać.Pytałam wetki,co z małą.Goi się,ale dalej w kołnierzu.Jutro rano idę do lecznicy,zrobię zdjęcia,wygłaskam,sama zobaczę,jak to wygląda.Chętnie wzięłabym ją na tymczas,ale ona musi jeszcze być w lecznicy.Naprawdę przejmuje się jej losem,to taka miła kotka,nie wiem,,dlaczego tak chce popełnić harakiri.

[tillibulek]

eeee tam, zeby zaraz harakiri młoda jest to głupotki jej w głowie - energia ja rozpiera

[ewar]

Trochę to jestem na nią zła,bo już byłaby w domu.Na pewno jutro przed południem ją zobaczę,wymiziam,wygłaszczę.Zrobię też zdjęcia i naprawdę staram się o transport.

[tillibulek]

prawda, to wyrywanie szwow bylo z jej strony mało rozsadne

oby transport udalo sie bezproblemowo zalatwic

[ewar]

Niepokoi mnie ta rana Avii.Byłam w lecznicy,Avia przytulaśna,jak mało który kot.Wymiziałam,puściłam,aby sobie pobiegała,zrobiłam zdjęcia,ale ona biega,albo się mizia i trudno jej zrobić zdjęcie.Przy mnie wetka popsikała jej ranę srebrem,dostaje wciąż antybiotyk.Zdecyduję się jednak na transport do Warszawy.Alusia,przepraszam Cię bardzo,że tyle to trwa.Wierz mi,że jestem zdenerwowana,bo Avia jest cudowną kotką i powinna już u Was być.Macie weta w pobliżu,najwyżej sami,tak jak deklarowałaś dokończycie jej kuracji.Zaraz wstawię zdjęcia.

[ewar]

Zobaczcie,jaka biedna z tym kołnierzem.Aha,ja tę ranę widziałam przed pochlapaniem sreberkiem.Nic więcej nie napiszę.

[mirabella]

Sliczna jest
Co wetka mowi o transporcie? Zeby tylko kici nie zaszkodzila taka podroz w jej stanie (szczerze mowiac nie widze rany na zdjeciach, ale mysle , ze pomysl podrozy jednak trzeba skonsultowac z wetem, tak na wszelki wypadek.) Ale jak biega i sie mizia to nie moze byc w zlym stanie, absolutnie nie wyglada na chorego kota

[ewar]

Prawda?Aż kipi energią.Tak,jak pisałam,widziałam te ranę,posrebrzona już tak źle nie wygląda.Na pewno nie wezmę jej już jutro,ale zaglądnę na pewno.Nie wiem,co lepsze.Ta lecznica,czy dom,który się nią zaopiekuje troskliwie.Muszę z kimś pogadać,boję się sama podejmować decyzję.Nie brać-źle,dać nie wyleczonego kota-też nie dobrze.Ona jest taka cudna,kochana.

[ewar]

Rozmawiałam z Velvet i uznałyśmy,że powinna już pojechać.Trzymajcie teraz kciuki,żebym miała transport w tym,albo na początku nastepnego tygodnia.Wzięłabym Avię razem z Julcią i Puckiem.Trzy koty byłyby w swoich domkach.

[ewar]

Mam okropne wyrzuty sumienia,że nie zabrałam Avii do siebie razem z Puckiem i Julcią.Ona jest tak samo miła,tak samo miziasta i też chciałaby mieć dom,a nie klatkę.Bałam się jednak,że może coś jej się stać,że infekcja,że ranę znowu sobie otworzy.Jutro nie mogę,ale w piątek pójdę do lecznicy i pomyślę o tym,żeby ją zabrać.

[tillibulek]

Ewar, zrobilas to dla jej dobra. Nie rozumiem skad te wyrzuty sumienia. Mala musi wytrzymac jeszcze troszke. Jest pod dobra opieką. Najwazniejsze, zeby ranka sie zagoiła, bo dom juz na nia czeka. I ma dom tez dzieki Tobie, wiec nie badz dla siebie taka sroga

[ewar]

Nie jestem,ale ile razy przychodzę do lecznicy to ona garnie się do mnie.Chce,aby ją przytulić,pogłaskać.Wiesz,kiedy widzę,jak szczęśliwe są te dwa bąki Julka i Pucek to tak mi strasznie żal Avii,ona też by się bardzo cieszyła,bawiła.I jest jeszcze Tosia.

[tillibulek]

Nie jestem,ale ile razy przychodzę do lecznicy to ona garnie się do mnie.Chce,aby ją przytulić,pogłaskać.Wiesz,kiedy widzę,jak szczęśliwe są te dwa bąki Julka i Pucek to tak mi strasznie żal Avii,ona też by się bardzo cieszyła,bawiła.I jest jeszcze Tosia.

Avia tego nie rozumie, ale im predzej sie wykuruje, tym szybciej bedzie miala dom, taki o jakim dla niej marzylas..

a Tosia tez znajdzie swoje miejsce na Ziemii - niech dobra passa trwa!!

[ewar]

Avia zagojona!!!!Hurrra!Biorę na tymczas i szukamy transportu.

[ewar]

Nie widziałam dzisiaj kotów,ale spotkałam wetkę i mi to powiedziała.Nareszcie.Kotka chce koniecznie opuścić klatkę,jest żywiołowa,przytulasta również,a więc klatkę źle znosi.Koniec tortur.