Banda Prawdziwych Drani. Part One. PROSZĘ O ZAMKNIĘCIE.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 26, 2009 2:13

Egzamin OK, nawet na piątkie. Żeby to jeszcze tylko do czegokolwiek mi się przydało...

W przypływie rozpaczy dałam Buśce saszetkę Whiskasa. Wylizała sos i o dziwo coś tam skubnęła, chyba jutro kupię więcej :oops: Na 16.30 jedzeimy do kliniki, nie wiem czy wcześniej się odezwę, także już teraz proszę o bardzo mocne kciuki... Sam zabieg to zabieg, nic szczególnie skomplikowanego, ale jak już pisałam Busia bardzo słabo znosi narkozę, tj. bardzo spada jej temperatura, wyjątkowo długo się wybudza, długo odzyskuje pełną przytomność i koordynację ruchów... niby powiedziałam to wszystko panu Doktorowi, powtórzę raz jeszcze - ale co z tego, skoro bez narkozy i tak się nie obejdzie :( ...? boję się... a poza tym ten cały irracjonalny strach, że po prawie trzech latach oddaję swojego kota w ręce jakiegoś obcego weta :( , strach, który przechodzi w głupi i pusty smutek z niekociego już powodu :( :oops: ... momentami to ja czuję się winna, chociaż doskonale wiem, kto i dlaczego zrobił to co zrobił :(

Jakby kłopotów nie było dosyć, rano zauważyłam u Ropka niedużą rankę tuż za szyją. Po moim powrocie wieczorem ranka była już znacznie większa i świeżo rozdrapana :( Nie wiem co to za cholerstwo, pozostaje mi wierzyć, że to tylko efekt 'zabaw' z namolnym Pluszakiem, a nie jakaś nowa atrakcja skórna :roll: ...

Kolejna awantura z ojcem o to, że nie będzie utrzymywał moich ośmiu kotów (nadal myśli, że mam 'tylko' osiem :oops: ) - nie potrafi pojąć tego, że on akurat ni cholery ich nie utrzymuje (mnie też zresztą tylko w niedużej mierze)...
Smutno mi. Na każdym froncie czuję się taka słaba, beznadziejna i bezradna :cry:

Pamiętajcie o mojej czarnej Królewnie jutro po południu!!!
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Czw lut 26, 2009 8:05

Wielbłądzio pisze:Egzamin OK, nawet na piątkie. Żeby to jeszcze tylko do czegokolwiek mi się przydało...

W przypływie rozpaczy dałam Buśce saszetkę Whiskasa. Wylizała sos i o dziwo coś tam skubnęła, chyba jutro kupię więcej :oops: Na 16.30 jedzeimy do kliniki, nie wiem czy wcześniej się odezwę, także już teraz proszę o bardzo mocne kciuki... Sam zabieg to zabieg, nic szczególnie skomplikowanego, ale jak już pisałam Busia bardzo słabo znosi narkozę, tj. bardzo spada jej temperatura, wyjątkowo długo się wybudza, długo odzyskuje pełną przytomność i koordynację ruchów... niby powiedziałam to wszystko panu Doktorowi, powtórzę raz jeszcze - ale co z tego, skoro bez narkozy i tak się nie obejdzie :( ...? boję się... a poza tym ten cały irracjonalny strach, że po prawie trzech latach oddaję swojego kota w ręce jakiegoś obcego weta :( , strach, który przechodzi w głupi i pusty smutek z niekociego już powodu :( :oops: ... momentami to ja czuję się winna, chociaż doskonale wiem, kto i dlaczego zrobił to co zrobił :(

Jakby kłopotów nie było dosyć, rano zauważyłam u Ropka niedużą rankę tuż za szyją. Po moim powrocie wieczorem ranka była już znacznie większa i świeżo rozdrapana :( Nie wiem co to za cholerstwo, pozostaje mi wierzyć, że to tylko efekt 'zabaw' z namolnym Pluszakiem, a nie jakaś nowa atrakcja skórna :roll: ...

Kolejna awantura z ojcem o to, że nie będzie utrzymywał moich ośmiu kotów (nadal myśli, że mam 'tylko' osiem :oops: ) - nie potrafi pojąć tego, że on akurat ni cholery ich nie utrzymuje (mnie też zresztą tylko w niedużej mierze)...
Smutno mi. Na każdym froncie czuję się taka słaba, beznadziejna i bezradna :cry:

Pamiętajcie o mojej czarnej Królewnie jutro po południu!!!

Pamiętam, trzymam kciuki z całej siły. Za Busię, za pracę, samopoczucie i dużo siły... dla Drani, naturalnie! :D

Gratuluję piątki 8)
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Czw lut 26, 2009 8:09

szaraszeelma pisze:
Wielbłądzio pisze:
szaraszeelma pisze:
Wielbłądzio pisze:i jeszcze druga świeżutka fotka, nocna (zwalił ten uprany kocyk na podłogę... i gdybym go wkrótce nie podniosła, z pewnością na poczekaniu zostałby obszczany po raz drugi :twisted: )
Obrazek

Paluszki są słodziutkie :1luvu: :1luvu:
I rekompensują wszelkie inne niedostatki.

następna w kolejce do schrupania tychże :wink: ?

Paluszki są do schrupania, tylko co kotek zrobi bez łapek? :strach:

Eeee... zrobi się grzeczniejszy? :twisted:
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Czw lut 26, 2009 8:36

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: vvv

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Czw lut 26, 2009 8:53

Wielbłądku, gratuluję piąteczki, :wink:
Za Busiunię kciuki, myślimy o niej. :wink:

Ropka pobserwuj.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw lut 26, 2009 9:50

Mocne, mocne, najmocniejsze za Czarną Dziewczynkę :ok: :ok: :ok:

Kasiu, gratuluję egzaminu 8)

Co do całej sytuacji z wetem - Ty akurat naprawdę nie masz żadnych powodów, by czuć się winna. To były decyzje podjęte poza Tobą, na które nie mialaś wpływu. A poza tym ja cały czas wierzę, że zmiana weta nie musi być zmianą na gorsze (bynajmniej nie kwestonuję profesjonalizmu dotyczczasowego weta, ale przecież i inni mogą być dobrzy). Mam nadzieję, że tak właśnie będzie.
Współczuję awantur z ojcem - zdaję sobie sprawę, że to musi być przykre, słuchać wypominania, zamiast dobrego słowa.
A może zaproponuj mu przy następnej "okazji", żeby zamiast wymówek pomógł Ci szukać pracy?


Duzo ciepłych myśli na ten dzisiejszy trudny dzień - żeby wszystko poszó dobrze :ok:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 26, 2009 10:11

Gratuluje piateczki :D

Kciuki mocno trzymane :ok:
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 26, 2009 10:47

:ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw lut 26, 2009 16:14

Kasieńko, kciuki zaciśnięte na maxa :ok:

Będzie dobrze!!
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Czw lut 26, 2009 16:16

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 26, 2009 19:22

Dopiero teraz mogę odpisać, choć kciuki trzymałam już wcześniej (z telefonu się tragicznie odpisuje...)
Mam nadzieję, że z Busią wszystko ok, że dobrze zniosła narkozę.. trzymam mocno kciuki i czekam na dobre wieści.. :ok:


A co do sytuacji życiowej - wiem, że czasem wydaje się, że nie ma perspektyw, że jest źle, a raczej, że gorzej już być nie może, że nie ma się perspektyw, pracy, pieniędzy, i nie tylko.. Ale uwierz - będzie lepiej... I nie chodzi o bycie silną dla drani, itp. Bądź silna dla siebie samej, każdego dnia, gdy nie masz ochoty podnosić się z łóżka powiedz sobie, że to Twoje życie, i że zasługujesz na szczęście, że jeśli sama tego nie zrobisz, to nikt tego nie zrobi za Ciebie, i że mimo przejściowych kłopotów będzie coraz lepiej :ok:
Napisz porządne CV, najlepiej w LaTeX-u (ewentualnie open officie tak jak w Wordzie i eksport do pdf-a - wygląda bardziej profesjonalnie niż .doc), umieść we wszystkich znanych i nieznanych serwisach pracowych, wysyłaj CV wszędzie gdzie się da, wszędzie, gdzie Ci się podoba, nawet jeśli nie przyjmują aktualnie, itp. Po prostu to zrób nie zastanawiając się, co to da.
A ojcem się nie przejmuj. To Twoje życie, i sama decydujesz, jak je przeżyjesz. Nawet jakbyś chciała mieć w domu 50 kotów (tylko teoretyzuję...) to masz do tego prawo, i nikt nie ma prawa Cię go pozbawiać!
Pamiętaj, że nie jesteś sama. Masz dranie, które Cię potrzebują, masz przyjaciół, na których możesz liczyć, i sporo innych osób, które, mimo iż tak na prawdę Cię nie znają wierzą w Ciebie, i Cię wspierają. Będzie dobrze :ok:

Wiem, że może się to wydawać głupim gadaniem, ale z mojego punktu widzenia, 26l rozwódki, która w pewnym okresie swojego życia uwalniając się z toksycznego związku została bez mieszkania, pracy, środków do życia, z przerwanymi studiami, i bez jakiejkolwiek wiary w siebie, w swoje możliwości, itp, ale od każdego dna można się odbić.. Tobie też się uda odbić od zupełnie innego - swojego :ok:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Czw lut 26, 2009 19:56

I jak tam? :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw lut 26, 2009 22:43

Wielbłądku, i jak?
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 26, 2009 23:15

dziewczyny kochane :1luvu: , przepraszam, że pojawiam się dopiero teraz, wcześniej nie dałam rady...
ogromne dzięki za dobre myśli, prosimy o jeszcze...

niestety, razem z panią Doktor podjęłyśmy decyzję, że wstrzymujemy się jeszcze z narkozą i zabiegiem... dziąsła nadal wyglądają fatalnie, nadal opuchnięte i zaczerwienione, nic dziwnego, że Busia przez ostatnie kilka dni jadła tyle co nic :( prawdopodobnie przy takim osłabieniu zniosłaby narkozę jeszcze gorzej niż zwykle, więc wolałam się nie przekonywać, co w jej przypadku znaczy to 'jeszcze gorzej' :( dostała drugą serię Synoluxu i zastrzyk-steryd, zabieg przełożony na przyszłą środę z nadzieją, że do tego czasu stan w paszczy ulegnie znaczącej poprawie ... na razie po tym sterydzie rzuciła się na jedzenie, dziwi mnie trochę że tylko na suche (zmarnuje się kolejna droga saszetka :? ), ale najważniejsze że w ogóle je... dla poprawienia odporności mam jej też podawać beta-glukan, ale ponieważ nie starczyło mi już na niego kasy :(, zadzwoniłam 'po prośbie' do ojca :roll: wiadomo, że dla kotów nic by mi nie kupił ani nie zasponsorował, w związku z czym znów skłamałam, że to coś dla mnie :oops: dobrze, że to preparat dla ludzi i że da się go kupić w ludzkiej aptece...

wydrapane miejsce na Ropuszkowej szyi na razie bez zmian, nie tracę nadziei, że to tylko efekt zabaw z przygłupiastym Pluńkiem :twisted: , w przeciwnym razie... najgorszym przerażeniem napawa mnie wizja zarażonej jakimś skórnym syfem Duni :strach: , przy takiej opcji miałabym w domu stałe (bo niewyleczalne :twisted:) ognisko tegoż syfa i zapewne miałyby go w końcu wszystkie koty i ja tak samo :roll:

dzięki też za te wszystkie ciepłe słowa dla mnie, napisane tutaj i te w privach, za Wasze telefony... nie mam bliskich przyjaciół i w takich momentach (kiedy wszystko się wali, pieprzy, na wszystko brakuje kasy, siły i zapału...) czuję się kompletnie bezradna, dlatego tak bardzo pomagają mi Wasze ciepło i troska :1luvu: a poza tym - po raz już któryś to samo wrażenie i ta sama pociecha - łatwiej mi jest poradzić sobie ze smutkiem i ze świadomością, że jest też na tym forum ktoś, kto umyślnie podłożył mnie i moim kotom świnię, kto być może nadal czyta mój wątek i cieszy się z moich problemów - ponieważ ta osóbka jest na szczęście tylko jedna, a Was kilkanaście :D
staram się być odporniejsza, trzymać się jakoś, nie załamywać, nie zaniedbywać codzienności i samej siebie... staram się, ponieważ każde moje wybicie z rzeczywistości może być przyczyną zaniedbań dotyczących Drani, a nie mam prawa narażać ich na brak opieki i rozwój chorób z powodu własnej porypanej psychiki :twisted:
staram się... na razie brak widoków jakiejkolweik pracy - głównie dlatego, że już jakiś czas temu przestałam nawet wysyłać CV, zwątpiłam ostatecznie :( muszę się zebrać i znów próbować, coś tam majaczą też jakieś znajomości ojca - a nuż tu, a nuż tam... prawda jest taka, że niezbędnym warunkiem przywrócenia normalnej codzienności jest tak czy inaczej wyleczenie się (przynajmniej częściowe) z tego cholernego smutku...
i chyba niestety będę zmuszona wrzucić coś w weekend na Bazarek :( :oops:...
Ostatnio edytowano Czw lut 26, 2009 23:22 przez Wielbłądzio, łącznie edytowano 1 raz
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Czw lut 26, 2009 23:19

Dlaczego podejrzewasz Duńkę o jakiś syf skórny?
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1, Paula05 i 10 gości