JERZYK - pojechał

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 23, 2009 20:38

:ryk:

(wiecie, co? dziecinnieje na starość, a Ty mnie Katarzyno nie rozsmieszaj, ja Cię proszę :lol: )
"Chciałem zreperować świat, a oto widzę, że sam jestem jednym z tych cholernych drani I świń..."
Obrazek

Nah

 
Posty: 1206
Od: Czw wrz 07, 2006 20:48
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 24, 2009 6:29

puss pisze:otóż Hania napisała mi, że potrzeba jakieś 160-170 zł na benzynę, więc jak wpłacimy ciutkę więcej, to nic się nie stanie (ciutka więcej to jest ok.180 zł ;) na wałówę dla Dużych, bo Jerza na pewno w drogę Anka zaopatrzy ;)

wiem, że 70 zł już poszło, więc jeszcze jakieś 100 zł...

Ja jutro 50zł "uciułanych" :D wyślę :D
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Wto lut 24, 2009 8:54

Dzisiaj pójdzie 5 dyszek ode mnie :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Agnieszka Marczak

 
Posty: 4909
Od: Wto mar 18, 2008 13:33
Lokalizacja: GDANSK BANINO

Post » Wto lut 24, 2009 9:07

no to raczej mamy kesz na paliwo :D

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 24, 2009 20:19

Jesteśmy umówione z Hanią na sobotę po południu (do południa jestem w pracy) :D

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto lut 24, 2009 20:26

brawo brawo :D
to już niedługo :D

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 25, 2009 9:31

Za szczęśliwą podróż Jerzyka :ok: :ok: :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 25, 2009 10:22

Kaska poszła :D
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Śro lut 25, 2009 10:29

:dance:

na razie tylko jeden ;) więcej pamprów będzie w sobotę wieczorem 8)
:ok:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 25, 2009 10:52

Miotają mną uczucia sprzeczne z jednej strony jestem szczęśliwa, że nasz Jerzyk będzie miał cudowny dom, z drugiej strony zakręciła mi się dziś łza, że już nie będzie u Ani słodkiego Jerzyka, który wybiegał do mnie się przywitać, prowadził mnie do pokoju i czekał aż usiądę po czym wskakiwał na kolana opowiadając mi co u niego słychać....Jerzyk uszczęśliwić potrafi każdego :D
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Śro lut 25, 2009 13:53

Beatko, rozstania są zawsze smutne, ale trzeba sie pocieszać,że Jerzyk bedzie miał mniej zakocony domek i ze staruszki Anulki więcej spokoju :D

gisha

 
Posty: 6079
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Śro lut 25, 2009 13:59

gisha pisze:Beatko, rozstania są zawsze smutne, ale trzeba sie pocieszać,że Jerzyk bedzie miał mniej zakocony domek i ze staruszki Anulki więcej spokoju :D

Wiem...wiem....
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Śro lut 25, 2009 19:39

Tym bardziej mam mieszane uczucia :roll:
Wiem, że będzie miał dobry domek, że będzie tym jedynym, ukochanym kotem, wiem, że Myszeńka odetchnie, ale...
biorę go na ręce, mruczy, tuli się, a ja myślę, że to już tylko trzy dni :cry:
Przypominam sobie jak do mnie trafił, takie maleństwo krańcowo wychudzone, pokryte wszołami jak mokrym piaskiem, z oczkami tak zapuchniętymi, że nawet wiadomo nie było, czy w ogóle je ma. Słabiutkie, bezradne. Z drugim, takim samym biedactwem Mireczkiem, który niestety nie przeżył :cry: .
Potem długie miesiące leczenia, ciągłe nawroty kataru, kaszlu, gorączki. Maleńki ADHDowiec. To ponad półtora roku historii.
Rozstania są najgorsze. A jak jeszcze po takim czasie :crying: . Gdyby nie resztki rozsądku, to...

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lut 25, 2009 19:54

no i co ja mam powiedzieć? :(
Aniu, przecież on może u Ciebie zostać, prawda?
też się martwię, bo Hania i Maciek nie mają zabezpieczonego balkonu, ale rozmawiałam z nimi o tym i wiem, że są świadomi że to jest zagrożenie i będą coś robili w tym kierunku. wiem, że Jerzyk będzie jedynakiem w kawalerce, że będzie czasem zostawał sam, bo opiekunowie będą na zajęciach. też mi przykro, że Ania i Jerzyk muszą się rozstać...
nie wiem co mam zrobić. w każdej chwili można zadzwonić do Hani i Maćka i powiedzieć im, że Jerzyk nie przyjedzie, ale ja się tego nie podejmę...

oddałam Hermesa, który był u mnie może z 2 miesiące, ale którego pokochałam tak, że każdego dnia od kiedy go nie ma, łamie mi się serce, bo mimo że nie był ze mną długo, to od początku wiedziałam, że to kocia miłość mojego życia. przy mnie przechodził taką grzybicę, że cała sierść mu zeszła z pyszczka. to ja go trzymałam jak dostawał bolesną szczepionkę i płakał, a to był doskonały, anielski kot.
nie wiem co jeszcze napisać...

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 25, 2009 22:04

To nie tak, puss. Ja od początku wiedziałam, że Jerzyk jest tymczasikiem. Nie mam nikogo kto by mnie pilnował, więc muszę sama siebie konsekwentnie pilnować żeby jakiejś miary nie przekroczyć. U mnie zostają te, które na prawdę nie mają szans na domek, albo przeszły tyle w życiu, że nie wolno narażać ich na kolejne stresy. Jerzyk to kotek bezstresowy, pełen zaufania do ludzi, i to nie tylko do znajomych. Przyzwyczai się raz dwa.
Balkon to problem, i tu prosiłabym, żebyś trzymała rękę na pulsie, bo Jerzyk poza tym, że jest bardzo ruchliwy, to nie ma najlepszego wyczucia odległości, chyba z powodu słabego wzroku.
A że nie jest łatwo rozstać się - no cóż, to jest ta ciemniejsza strona bycia domem tymczasowym. Ale zawsze sobie tłumaczę, że gdybym nie oddawała, to potem następnym już bym nie pomogła.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 95 gości