Pomoc w dobraniu kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 25, 2009 3:33

Trudno powiedzieć które rozwiązanie będzie lepsze. U mnie z konieczności wyszło tak: do szczeniaka (znajdy ) prawdopodobnie mieszańca amstaffa i owczarka który miał ok 9 miesięcy (i był u nas już pół roku) doszedł kociak (też znajda) ok 4 miesięcy. I z miejsca wszystko sie ułożyło. Jedyne co to kot (a teraz dwa) jada na górnych półkach, bo pies uwielbia wszystko co kocie.
Dokocenie odbyło się równie bezstresowo - przyniosłam kotkę, otwarłam transporterek, kota wyszła... i wszyscy cali do dzisiaj (my też).

Często zdarzają się przezabawne sytuacje gdy pies łapie cos do pyska by majtać tym kotom przed nosem by te polowały, np myszki za ogonek ub szeleszczące papierki.
A kot wdzięczny(wtedy był jeszcze sam), przynosił psu żywe myszy upolowane w domu, by i ten sie pobawił (na szczęście w tym roku myszy nie słychać).

Tak więc wszystko zależy od zwierząt i ich charakteru.
Myślę, że którekolwiek rozwiązanie wybierzesz musisz (szczególnie na początku) równo rozdzielać głaski by zwierzęta nie czuły się zazdrosne.
Powodzenia

hibpo

 
Posty: 684
Od: Wto sty 13, 2009 16:20
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Śro lut 25, 2009 3:41

acha. Jeszcze coś. Psy z natury bardzo lubią dobierać się do kociej kuwety.
Wtedy dobrze zaopatrzyć się w tabletki ze żwacza lub żwacza suszonego, i dobrze jest zastosować zapachowy żwirek, bo to znacznie zniechęca psa do wtykania nosa w nie swoje sprawy.

Tyle z własnych obserwacji

hibpo

 
Posty: 684
Od: Wto sty 13, 2009 16:20
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Śro lut 25, 2009 11:19

NOT pisze:Nazwy preparatów nie pamiętam, gdyż było to dość dawno, a poza tym były to środki przywiezione z Niemiec.
Używałam je do pryskania drzwi zewn. aby nie były obsikiwane przez psy sąsiadów. Kiedy młoda kotka w trakcie rui zaczęła posikiwać w mieszkaniu to pryskałam tym samym środkiem na dywan i fotel.
Pomogało w obu przypadkach.


Tak było:

* pierwszą buteleczkę dostałam ok. 10 lat temu od znajomych z Niemiec.
Drugą kupiłam w sklepie ogrodniczym na Ul.Krzywoustego w Szczecinie (przy kościołach) za ok.20zl. Nazywał się jakoś tak: "odstraszacz dla psów i kotów ZEWNĘTRZNY" (była też wersja wewnętrzna, czyli do mieszkań, ale jej nie używałam). Preparat bardzo wydajny, w zasadzie dla ludzi bezwonny, w przypadku mocnego spryskania wyczuwalna była delikatna, przyjemna woń.
Dla psów starczało popryskać raz w tygodniu na klatce schodowej, a dla kotów niestety częściej, zwłaszcza dla niekastrowanych, dzikich kocurów które (po mojej przeprowadzce do domku) znaczyły moje schody. Być może preparat jest nadal w handlu w Niemczech.
Acha, dodatkowo preparatem tym pryskałam boki foteli, aby zniechęcić koty do drapania tapicerki.

* Nie zauważyłam, aby moje koty były zainteresowane kablami.
Za to zupełnie podrapały mi skórzany fotel stojący przy stoliku z komputerem, a poza tym namiętnie niszczyły tapetę z korka. Inne tapety podobały się im znacznie mniej.
Z tym skórzanym fotelem to raczej moja wina, bo jak kociaki podrapały mi trochę, to pozwoliłam im na dokończenie dzieła.
Zauważyłam, że koty uwielbiają drapać skórzane meble.
Wg mnie najmniej widoczne są zadrapania na tapicerce ze sztruksu bądź weluru.

* Aby pies nie dobierał się do zawartości kuwety, to trzymałam ją w zamkniętej łazience, a koty wchodziły przez duży otwór na dole w drzwiach (po zdjęciu kratki wentylacyjnej)

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia i 69 gości