Trudno powiedzieć które rozwiązanie będzie lepsze. U mnie z konieczności wyszło tak: do szczeniaka (znajdy ) prawdopodobnie mieszańca amstaffa i owczarka który miał ok 9 miesięcy (i był u nas już pół roku) doszedł kociak (też znajda) ok 4 miesięcy. I z miejsca wszystko sie ułożyło. Jedyne co to kot (a teraz dwa) jada na górnych półkach, bo pies uwielbia wszystko co kocie.
Dokocenie odbyło się równie bezstresowo - przyniosłam kotkę, otwarłam transporterek, kota wyszła... i wszyscy cali do dzisiaj (my też).
Często zdarzają się przezabawne sytuacje gdy pies łapie cos do pyska by majtać tym kotom przed nosem by te polowały, np myszki za ogonek ub szeleszczące papierki.
A kot wdzięczny(wtedy był jeszcze sam), przynosił psu żywe myszy upolowane w domu, by i ten sie pobawił (na szczęście w tym roku myszy nie słychać).
Tak więc wszystko zależy od zwierząt i ich charakteru.
Myślę, że którekolwiek rozwiązanie wybierzesz musisz (szczególnie na początku) równo rozdzielać głaski by zwierzęta nie czuły się zazdrosne.
Powodzenia