CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ(58) ośmiolatek z interwencji :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 23, 2009 18:30

CK Summer / Fokus pozdrawia wszystkich :D
Obrazek

Jest już po kastracji i ma się świetnie. Pani się bała, że coś apatytu mu brakuje, zapewniłam jednak, że niedługo sytuacja może ulec diametralnej zmianie lol.
Poza tym jego opiekunowie już powoli przymierzają się do kolejnej adopcji hihi

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Pon lut 23, 2009 22:18

Jak ja się ciesze z takich wieści, że nasze kotuchy są szczęśliwe, kochane w swoich domach.

Mój Sybiraczek :oops: Cudna jest i taki dom jej się trafil, ze na rekach ją noszą :lol:

Fotka Tuptusia z maleństwem jest rewelacyjna :love:

Teraz niestety gorsze wieści. Przerażona jestem wydarzeniami, które będą mialy miejsce w tym tygodniu.
W czwartek zabiearm koty od pani, która zosatje eksmitowana. Tam gdzie bedzie miszkac moze miec tylko jednego kota...nam zosatją 4 :?
Najpierw jada do lecznicy na sterylki (2 kotki i 2 kocury) a potem cos tzreba z nimi zrobic.
Rudy kocur pojedzie do swojego domu bezpośrednio z lecznicy. Jedna koteczka niestety jest dzika, przychodzila do tej osoby tylko sie najeść i wychodzila. Zamieszkuje osiedlowe piwnice i tam zosatnie wypuszczona. Bedzie oczywiscie dalej dokarmiana przez osobe, ktora o calej sprawie nam powiedziala. Zostaje nam wiec koteczka i kocur, które wyladują na kociarni :(

Na kociarnie w tym tygodniu trafi tez kotaczka walesajaca sie od dluzszego czasu po osiedlu w Tarnowskich Górach dokarmiana przez wolontariuszke. Kicia jest najprawdopodobniej w ciazy.Garnie sie do ludzi, ale wszyscy ją przeganiają, koty-osiedlowi rezydenci też ją przeganiają.

Dzisiaj też bylam na interwencji u kobiety, o ktorej pisala wcześniej Basia.
Starsza, niewidoma osoba, której sąsiedzi utrudniają życie, bo ma dwa koty. Pani bardzo kocha swoje koty, dba o nie najlepiej jak potrafi. Jest jednak starsza, niewidoma osoba. Mieszka w klitce, pokój kuchnia i wc. Ma dwa niekastrowane kocury, które się nie tolerują. Izoluje je w wc i na zmiany wypuszcza na pokoje. Koty mają już swoje lata, bo u niej sa 8 rok. W srode zabieram je na kastracje i ogolny przegląd.
Sąsiedzi okropni. Babsztyl, który mieszka obok bezczelnie podsluchiwal pod drzwiami :evil: Mnie niestety brakuje cierpliwości w takich chwilach i zaliczylam pierwsza burde z pancia, ktora stwierdzila, ze chora jestem bo nie czuje smrodu. Lekki zapaszek bylo czuc tylko stojac pod drzwiami, ale pancia ostentacyjnie chodzila pozawijana w chuste i udawala, ze sie dusi od tego smrodu...wrr :evil:

Nie wiem czy dobrą decyzje podjelam...caly czas mam watpliwosci, ale ta kobieta kocha te koty, dba na ile potrafi. Postanowilam, ze zosatwie jej jednego kota a drugiego zabiore :( Zobowiązalam sie tez to pomagania jej w opiece nad kotem. Dla mnie jest to sporym obciążeniem, bo przynajmniej raz w tygodniu bede musiala tam isc posprzatac. Dam je kuwete i dobry zwirek wiec przy jednym kocie nie powinno byc problemow.
W związku z tym mam pytanie, czy sa tu osoby z Piekar Śl., które mogly by mi pomoc a przede wszytkim tej pani i jej kotom w dogladaniu i pomocy w sprzataniu ?
No i druga prośba, ważniejsza :oops: Czy ktoś nie chcial by zabrac kociego staruszka na tymczas, a może ktoś dal by mu dom na reszte lat? Tak bardzo chcialabym oszczędzić mu kociarni :(
Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Pon lut 23, 2009 22:48

Chyba nie pisałam wczesniej o tej sytuacji u niewidomej kobiety :oops: Jednak sprawa trafiła do nas już w ub. tygodniu, kiedy to do mnie zadzwoniła kierowniczka własciceli nieruchomości z prośba o interwencję. Słysząc o smrodzie od razu pomyslałam, że koty pewnie niekastrowane. Jednak miałam nadzieję, że przynajmniej sie lubią. Może po kastracji sytuacja się zmieni, ale kobieta jest juz strasznie zmęczona tą sprawą i ciągłymi napadami ze strony sąsiadów. Ściągli już do niej sanepid, weterynarza, który stwierdził, że koty nie są zaniedbane i są w dobrej kondycji. Szkoda, że nie zaproponował kastracji :evil: Faktycznie dla domowego kocura, który tyle lat spędził w domu kociarnia to nie najlepszy pomysł :( Poza tym Feel strasznie tłucze koty. Musimy mu zrobić szybką akcję ogłoszeniową i go wypromować jako idealnego jedynaka :twisted:
Dziś byli u mnie ludzie oglądać Gaję. Jest zarezerwowana :D Pojechała by już dziś, ale byli bez transporterka :evil: Ludzie fajni, kobieta pracuje w sklepie dla zwierząt, więc smakołyków Gaji nie zabraknie. Mają już jedną kotkę, to i towarzystwo będzie miała :wink: Tylko nie wiem, czy te smakołyki Gaji są potrzebne :wink:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon lut 23, 2009 22:49

Strasznie dużo kociego nieszczęścia :(
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon lut 23, 2009 23:46

Tyle złych wieści... Bardzo to przykre, a zachowanie sąsiadów jest wprost oburzające. To jest tak jak z "wirtualnymi" pchłami, które niektórzy zawsze czują, i z bardzo przeszkadzającymi wykastrowanymi kotami na podwórku, które strasznie niektórym zawadzają - tylko właściwie nie wiadomo jak (miałam taką sprzeczkę z młodym chłopakiem na podwórku, na którym łapałyśmy z Anią koty do kastracji - na podwórko wychodził tylko z psem i tylko żeby poszczuć go na koty, ale i tak mu przeszkadzały... zgroza :? :? :? )

Trzymam bardzo mocno kciuki...

PS. A może by tak nowy wątek?
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 24, 2009 16:55

luelka pisze:PS. A może by tak nowy wątek?


Już jest :D Zapraszamy :D :D :D
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=89284
ObrazekObrazek

Cichy Kąt

 
Posty: 488
Od: Czw lut 21, 2008 21:25
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, squid i 171 gości