Poznaniacy, obudżcie się
Finanse to jeszcze jakoś można by przeskoczyć, ale dt w Poznaniu w tej chwili jest marzeniem, niestety...
Ja mam swoich siedem , Abi w pokoju syna na tymczasie, no i narazie, póki co, na leczeniu Despi w następnym pokoju..
Niedługo nie będę miała gdzie mieszkać, bo pokoi zabraknie
Nikt z Poznania nie może, chociaż pojedyńczym kotkom, dać dt na okres kastracji...
Nie wierzę, że nikt nie ma chociaż łazienki wolnej na dwa tygodnie...
Przecież to nie jest nic strasznego, pomagacie tylu kotom z innych miast
Proszę..
Aanka jest dziewczynką, nie ma możliwości, nie mieszka w swoim domu, jest zależna od rodziców...
Tak robi dużo, jak na swój wiek.
Nie zmarnujmy jej nadziei i chęci na pomoc...
To są nasze, poznańskie, biedne koty