Agalenora pisze:Jedzą głownie kluski i ... 'kościotrupy'![]()
![]()
- tak karmicielka nazywa rozgotowane kości schabowe.
.
tak pisałam w listopadzie.
Koty dostały pomoc, przywiozłyśmy na działki kilka kg karmy.
dodatkowo, w grudniu do pani karmicielki do domu dostarczyłyśmy kolejne 15 kg karmy od Malk.
dziś odwiedziłam panią z kolejnym zapasem karmy, również w prezencie od Malk.
I o dziwo...
Karma z grudnia leży u karmicielki w kanciapie, a koty przez całą zimę jedzą owe "kościotrupy" z płatkami owsianymi, bo 'tak im to smakuje'.
Kilka 'kubeczków' karmy pani zawiozła na działki, ale pozostał spory zapas (na cieżkie czasy?). Tak więc prawie przez całą, ciężką zimę koty jadły badziewie. zrobiło mi się smutno.
Nie dam rady kontrolowac karmicieli. Powiedziałam, że w razie braków karmy, czekam na sygnał. Prosiłam, żeby pani zaczęła karmic suchym, że koty muszą jeść dobrą, kaloryczną, karmę. Pan Włądysław też ponoć karmi 'oszczędnie', dokłada pieczywo itp.
Pani kryguje się, nie chce nas fatygować kotami

Ech...