Pręgowane Gaziki - ... - Chudy w domu

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt sty 30, 2009 17:19

a ja myślałam, że M1 to "rewir" Rustie i jej babci :roll: Kotek jest prześliczny, trzymam kciuki, żeby wszytsko było dobrze :D
Obrazek Obrazek
Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los

Brackish

 
Posty: 242
Od: Wto sie 24, 2004 17:13

Post » Pt sty 30, 2009 17:33

To ja jak zwykle się czepnę.
Ale najpierw napiszę, że kociątko przepiękne (chociaż reklamy whiskasa mnie wkurzają co najmniej tak samo, jak określenie "whiskasowy").

A teraz będzie czep:
Mnie by było wstyd wydać do adopcji kota z takim potwornym świerzbem usznym. :?
Mam nadzieję, że Piszczel z pomocą dobrych, sprawdzonych wetów da sobie z tym radę.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt sty 30, 2009 22:40

Też mi się niestety brudek w uszkach rzucił w oczy, ale nie chciałam nic pisać, żeby nie martwić tak na wstępie Piszczela :roll: Z opisu wynika, że kociak przebywał w trudnych warunkach, więc może lepiej, że szybko znalazł domek. Uszka będzie trzeba zakrapiać i miejmy nadzieję, że szybko się maluszka wyleczy :ok: słodziak jest piękniutki :1luvu:
Obrazek Obrazek
Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los

Brackish

 
Posty: 242
Od: Wto sie 24, 2004 17:13

Post » Pt sty 30, 2009 22:49

Brackish pisze:... Z opisu wynika, że kociak przebywał w trudnych warunkach, więc może lepiej, że szybko znalazł domek...


Też tak myślę...

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Pt sty 30, 2009 22:50

Brackish pisze:....Uszka będzie trzeba zakrapiać i miejmy nadzieję, że szybko się maluszka wyleczy :ok: słodziak jest piękniutki :1luvu:

Nie siej zamętu :twisted: . Mały dostał advocate. Jeśli świerzb padł to zostaje tylko czyścić i mam nadzieję że na tym się skończy. Nie abym wierzyła w cudowność tego środka. Po prostu liczę na to że tak będzie.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 30, 2009 22:55

Sylwka no przecież należymy do klubu no nie? :twisted: Tak na serio to ja się bardzo namęczyłam z uszami Piratki, więc świerzb nie kojarzy mi się zbyt przyjemnie :? no ale Piratka to miała takiego "zatwardzałego" i chronicznego więc to może dlatego :roll: :P (nie będę już siała zamętu :twisted: )
Obrazek Obrazek
Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los

Brackish

 
Posty: 242
Od: Wto sie 24, 2004 17:13

Post » Sob lut 21, 2009 14:30

A co tam u Tonika i Tasmana? :D

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Pon lut 23, 2009 1:03

u nas wszystko w porzadku...bylismy pare dni w Zakopanem i juz wiemy ze Tonik nie bardzo lubi podrozowac, a wrecz tego nie nawidzi...
jutro o 16 Tonik w koncu utraci swoje pompony...

Fanka_Tasia

 
Posty: 11
Od: Wto sty 20, 2009 21:21
Lokalizacja: Kraków/Zakopane

Post » Wto lut 24, 2009 2:20

Tonik dzisiaj mial zabieg...wszystko przebieglo pomyslnie...teraz odpoczywa i nabiera sil...Tasman sie nim odrazu po powrocie dobrze zaopiekowal :)

Fanka_Tasia

 
Posty: 11
Od: Wto sty 20, 2009 21:21
Lokalizacja: Kraków/Zakopane

Post » Wto lut 24, 2009 12:42

Kurcze, szybko Wam poszło :D Rach-ciach i po pomponach :twisted:

P.S. Pozdrowienia z Łodzi :)

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Śro lut 25, 2009 20:34

O jej, mały stracił pompony :D . Tymi podróżami to się nie przejmujcie. Z czasem powinien się przyzwyczaić. Ja z nim jechałam do rodziców raz. W porównaniu z moją Kaśką, która wtedy darła się całą drogę, Tonik był aniołkiem. Trochę pogadał, podygotał i położył się spać. W drugą stronę było podobnie. Pewnie Tasman da mu dobry przykład i będzie ok.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 26, 2009 15:21

zapomnialam dodac ze Tonik juz wazy 3kg :] wiec nabiera wagi...bierze przyklad z Tasmana...a po tej kastracji to juz ma taki apetyt ze nie do wiary

co do wyjazdow to Tasman tez nie znosi ich za dobrze wiec raczej pod tym wzgledem ciezko bedzie z tym dawaniem przykladu...wiec jak narazie ograniczymy je do minimum

Fanka_Tasia

 
Posty: 11
Od: Wto sty 20, 2009 21:21
Lokalizacja: Kraków/Zakopane

Post » Czw lut 26, 2009 16:33

Rzeczywiście kawał kocura. Jak go złapałam to był najmniejszy z rodzeństwa i ważył jedynie 70 dkg. Ale ten czas leci.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 27, 2009 20:54

No Pepsi to też przybiera na wadze :) I boczki jej się zaokrąglają :D A co do podróży, to Pepsi też nie znosi jazdy samochodem. Ostatnio jak jechałam z nią na sterylkę to się trzęsła i darła całą drogę... W połowie drogi już ochrypła ale dalej się wydzierała :lol: To rodzeństwo już tak ma :twisted: :mrgreen:

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Wto mar 10, 2009 20:52

wrzuciłam kilka nowych zdjęć chłopaków

link do albumu http://kungusia.fotosik.pl/albumy/578793.html

Fanka_Tasia

 
Posty: 11
Od: Wto sty 20, 2009 21:21
Lokalizacja: Kraków/Zakopane

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 209 gości