Dzięki
Bazyliszkowa.
Nie znam niemieckiego, ale moze podeslę link zaprzyjaźnionej wetce, przebywającej na urlopie macierzyńskim.
Objawy, które zaobserwowałam u Kuby nie są nie do zniesienia, więc na razie nie myślę o lekach. Po prostu od jakiegoś czasu Kuba bardzo źle znosi każde wyjście z domu (miauczy od momentu wyjścia do samego powrotu), miauczy też bez powodu (tzn. ja nie mogę się dopatrzyć powodu), bardzo donośnie np. w nocy, zrobił się marudny - zanim zaśnie wiele razy zmienia miejsce. Niegdyś ulubienieć wszystkich wetów dziś nie da przy sobie zrobić prawie nic (krew miał pobieraną pod narkozą przy okazji czyszczenia zębów, bo na żywca chyba by nas pozagryzał). Najgorsze są wpadki z sioo. Całe życie Kuba załatwiał to w kuwecie, teraz zdarza mu sie zrobić siku po prostu na posłanko. Z początku myślałam, że nie zdążył albo siknął przez sen, ale go zdybałam jak robił to z "zimną krwią", unosząc tyłeczek lekko do góry

. Na razie radzimy sobie tak, że ja go noszę do kuwety rano i wieczorkiem i wysadzam jak dziecko. Przeważnie się udaje. Zaopatrzyłam się też w podkłady higieniczne, jak bedzie trzeba podścielę mu.Podobnie z qpalem - zawsze robił na podłogę (w jednym miejscu - w kuwecie nie dawał rady, bo on załatwia się na leżąco - ma niewładną tylną część ciała), a teraz robi po prostu pod siebie

Dobrze, że nie robi codziennie i mało, i zawsze tylko jak jestem w domu - mogę szybko i łatwo sprzątnąć.