Małe buro-białe kulki, około 2-3 miesięczne, ciężko przerażone, nieufne, typowe "boidoopki".
Ale nie syczały, nie drapały, nie atakowały.
Po przeniesieniu do boksu na Kociarnię - zupełnie niewidoczne.

Jednak, któregoś dnia, do Dakoty uśmiechnął się los.
Już od dłuższego czasu jest w swoim nowym domku i mam zapewnienie, że jest bardzo kochana i nigdy nie wróci do schroniskowego boksu.
Drugi maluch został sam.

W Schronie nie ma szans na bezpośrednią adopcję.
Tylko tutaj, na Forum ...
Przedstawiam Dyzia.



Pomóżmy mu znaleźć dom.