U mnie też coś biało
Byłam dzisiaj z moim osobistym rudym na spacerku.
Lubi futrzak łazić na smyczy

Na szczęscie okolica się już przyzwycziła, bo właśnie mija 15 lat, odkąd zaczęłam wietrzyć koty. Mój pierwszy łaził prawie jak pies, ale rudemu tez nic nie brakuje...
Nie reaguje jeszcze na polecenia jak ten pierwszy, ale nie jest źle.
Weterynarz niezmiennie płacze ze śmiech na nasz widok, mówi że widok tego futrzaka jak zeskakuje ze stołu i posłusznie idzie przy nodze jest bezcenny...
Może Dyzio też się okaże spacerowym kotem
