BANDA KULAWEGO - DO ZAMKNIĘCIA

[skaskaNH]

Ostrzegam - odbieram tylko swoją Szczypiorkową nagrodę

No coz, w takim razie Mru będzie miał towarzystwo
Liczne towarzystwo

[aania]

tak się tylko zastanawiam, co ty Femko z tym świętym spokojem zrobisz, jak już go będziesz mieć? wyadoptujesz?zamienisz na koty? a czy on, ten Święty Spokój ma futerko? bo szczerze mówiąc nie spotkałam się nigdy z takim zwierzaczkiem, no ale ja z prowincji

[Femka]

tak się tylko zastanawiam, co ty Femko z tym świętym spokojem zrobisz, jak już go będziesz mieć? wyadoptujesz?zamienisz na koty? a czy on, ten Święty Spokój ma futerko? bo szczerze mówiąc nie spotkałam się nigdy z takim zwierzaczkiem, no ale ja z prowincji

boszszsz, a co Ty taka dociekliwa jesteś
Jak już będę miała święty spokój, to się pomyśli, co z nim zrobić. Może pojadę odwiedzić Szczypiorki

[skaskaNH]

Aania - no właśnie, świety spokój ma to do siebie, że nie ma futra

A co za tym idzie - kłaki po mieszkaniu nie fruwają

[Dorota]

Ostrzegam - odbieram tylko swoją Szczypiorkową nagrodę

spokojnie, czego nie odbierzesz, zostanie u Doroty

Sihaja to Dorota

[Sihaja]

[Sihaja]

[Marcelibu]

Najpiękniejsze NIEODDAWALNE!!!!!!!!!!!!!!Szczypiorki Świata
<FOCHA C.D.>

Jakieś nowo-słowo-twórstwo mnie ogarnęło?

[skaskaNH]

Sihaja z radości czkawki dostała

[Femka]

Sihai tez Dorota

czyli że w rodzinie zostanie



No właśnie, święty spokój. Gdybym nie miała Szczypiorków, byłabym wolnym człowiekiem. Miałabym masę czasu. Ponieważ mieszkam sama, sprzątania miałabym po wielokroć mniej. I woda by się nie wylewała z miseczek. I Koralik nie robiłby pawia na najjaśniejszym kwadracie dywanu.
I nie musiałabym ciągle walczyć z kupą, która nie chce wychodzić z Milusi.
I nerek Femci nie musiałabym ciągle pilnować.
A rzeczy w szafie raz ułożone, byłyby nietknięte cały czas.

A po otwarciu drzwi w chwili powrotu do domu... nie byłoby czterech ustawionych w pionie ogonków.
I motorków by nie było. Najgorzej, gdy idę spać. Trudniej zasypiam, jak mi któryś Szczypiorek nie opowiada bajek do ucha.

Musicie wiedzieć, że za każdym razem, gdy korzystam ze swojej kuwetki, drzwi od łazienki muszą być otwarte, bo wtedy albo Koral albo Femcia wskakują na kolana i każą się głaskać. Tego też by nie było.

Nawet nie pamiętam chwili, gdy stałam się kociarą. Pierwszym kotem zostałam uszczęśliwiona wbrew swojej woli. Zabranie do domu każdego następnego to też był zawsze nacisk. Jak nie człowieka, to sytuacji. Presja. Mogłam oczywiście odwrócić się na pięcie i odejść, bo to nie moja sprawa. Ale czy znacie kogoś, kto w dłuższej perspektywie wygrał wojnę z własnym sumieniem?
Toteż zawsze byłam wściekła, że kolejny kot wprowadza mi się do domu, ale zawsze też łatwiej było mi znieść zwiększoną dawkę kłaków niż gryzący ból od środka. A potem, gdy już pojawił się ktoś, kto chciał adoptować np. Femcię, dokonana była kradzież mięśnia sercowego. I dupa. Nic nie dało się zrobić.

Dobrze, Szczypiorki zatem jeszcze tym razem zostają. Ale tylko do następnego numeru.

[kalair]

Koralik z Zosią i sam:

Jakie fajniste zdjątka się pokazały!

[skaskaNH]

A po otwarciu drzwi w chwili powrotu do domu... nie byłoby czterech ustawionych w pionie ogonków.
I motorków by nie było. Najgorzej, gdy idę spać. Trudniej zasypiam, jak mi któryś Szczypiorek nie opowiada bajek do ucha.

I to są właśnie TE chwile, dla których warto znosić wszelkie inne niedogodności.

P.s. Femka - a wiesz jaki fajny widok, kiedy wita Cię siedem ogonków?

[Femka]

wiem
a jaki jazgot, jak wszystkie domagają się misek?

[Monostra]

A rzeczy w szafie raz ułożone, byłyby nietknięte cały czas.

Nago byś latała?

[Femka]

A rzeczy w szafie raz ułożone, byłyby nietknięte cały czas.

Nago byś latała?

boszszsz, przecież nie zakładam na siebie codziennie wszystkiego, co mam