» Sob lut 21, 2009 23:47
Napisałaś Asiu, że szukasz tymczasu... Rozumiem, że na wagę złota jest teraz jakiekolwiek schronienie dla niej bardziej komfortowe niż klatka w lecznicy. Ale moim zdaniem tej koteczce nie wyjdzie na zdrowie każda kolejna zmiana miejsca, już samo wyrzucenie z domu po tylu latach było na pewno niezrozumiałym i okropnym przeżyciem

Nie oszukujmy się: kotce, która ma 19 lat, nie zostało specjalnie dużo czasu na tym świecie - rok, dwa lata, trzy...?
Czy nie znajdzie się wśród nas OD RAZU osoba o dobrym sercu, do tego najlepiej taka nie skrajnie przekocona (przez chwilę poważnie myślałam o sobie, ale to chyba szaleństwo, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że opieka nad taką seniorką może być też kosztowna
),
która podarowałaby tej ofierze czyjejś głupoty i bezwzględności ciepły kącik na ostatnie lata (?) życia...?
Przepraszam, że to napisałam. Tak myślę i bardzo obawiam się o psychikę tej bieduli.
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie

Nunku[`] krowinko najpiękniejsza

Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]