Właśnie dziewczyny! A ja Wam pisałam, że pani wet powiedziała, że jak będziemy już w lepszej formie to trzeba Quazarkowi przebadać tarczycę, bo jak dla niej to są chyba jakieś zmiany w niej?
Damy radę z chorobami. Z moim obliczeń wynika, że Qua miał jeszcze nieprzebadane tak dobrze to serce, układ nerwowy, płuca i mózg. Dużo rzeczy do wykrywania. Poza tym powinniśmy zbadać nożynki słodkie iksowate. Ale to wszystko nie jest istotne.
Przy nadmiarze testosteronu też się gubi włosy! On na pewno ma problem z testosteronem! A gdyby miał łyse placki o rety, zapowiadam stanowczo, że gdyby Qua miał łyse placki to bym oszalała.
Ale jestem dzielna! Bo Qua ma niedoleczalne ucho (pani wet jak to usłyszała to zasugerowała cukrzycę, serdecznie podziękowaliśmy za cukrzycę wybierając zwykłe problemy z gojeniem) w sensie, że ma ucho, które odkąd u mnie jest źle wygląda. A jak są jeszcze fazy gorszego samopoczucia i chorób, to uszyska wyglądają jakby była w nich niezła kolekcja świeżba (kilku wetów sprawdzało to nie jest świeżb)... ja nieskromnie powiem, że uważam, że jestem wytrzymała. Aaa no i Qua ma grzyba!

przy pazurkach, ale to jest nieleczalny grzyb.
Joanno wrócę do domu i sprawdzę. Jednak na tyle na ile znam tego dziada białoburego to niestety nie ma co ukrywać... skrzywi się (próbka skrzywień widoczna na zdjęciach), spojrzy na mnie jak na upośledzoną i schowa się albo pod fotelem albo pod kocykiem, bo może takie pomysły to jakaś choroba zaraźliwa.