
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
dora750 pisze:Zlał się do łóżka i jeszcze w nim spał![]()
Kinga, ja myślę, że Ty powinnaś sobie jeszcze jedną kuwetę zorganizować. Poza tym w domu on siusiał do drewienek, a kuwet było 5. Miał wybór. Ale dobrze, że się wysiusiał
![]()
Mnie też sypiał pod pachą
kinga w. pisze:dora750 pisze:Zlał się do łóżka i jeszcze w nim spał![]()
Kinga, ja myślę, że Ty powinnaś sobie jeszcze jedną kuwetę zorganizować. Poza tym w domu on siusiał do drewienek, a kuwet było 5. Miał wybór. Ale dobrze, że się wysiusiał
![]()
Mnie też sypiał pod pachą
Dorcia, Tysio mądry kotek. Zlał się w nogach a spał pod pachą. Ja myślę że uznał łóżko za jedyne bezpieczne miejsce, a koty nie załatwiają się tam gdzie czują zagrożenie o ile wiem. Po prostu na łóżku czuł się najpewniej. Nie schizujemy. Nie polecę teraz szukać drewienek bo nie chcę bandy zostawiać samopas. Natomiast drugą kuwetę oczywiście tak. Idę po żwirek do piwnicy - tam mam zapasik.
BarbAnn pisze:ja miałam sikacza rezydenta odpukac przeszlo mu....
i sikacza tymczasa
ulalo mi sie jak mialam zlane dwa fotele
koldre
i poslania kotow
a w nowym domu jedzuch jeden zlal sie tylko raz
slownie jeden raz
no zlosliwiec i tyle
dora750 pisze:Jakby się nie przystosował, sikałby nie tam, gdzie trzeba, Futro by go nie lubiła, siedziałby w dziurze cały czas czy coś, to daj tylko znać, a tata go zabierze. Mam straszne wyrzuty sumienia, wmówiłam sobie, że go wyrzuciliśmy z domu, w którym się wychował i jest mi go strasznie żal
kinga w. pisze:Ja myślę że uznał łóżko za jedyne bezpieczne miejsce, a koty nie załatwiają się tam gdzie czują zagrożenie o ile wiem. Po prostu na łóżku czuł się najpewniej.
dora750 pisze:Jakby się nie przystosował, sikałby nie tam, gdzie trzeba, Futro by go nie lubiła, siedziałby w dziurze cały czas czy coś, to daj tylko znać, a tata go zabierze. Mam straszne wyrzuty sumienia, wmówiłam sobie, że go wyrzuciliśmy z domu, w którym się wychował i jest mi go strasznie żal
MariaD pisze:kinga w. pisze:Ja myślę że uznał łóżko za jedyne bezpieczne miejsce, a koty nie załatwiają się tam gdzie czują zagrożenie o ile wiem. Po prostu na łóżku czuł się najpewniej.
Myślę, że masz rację. Mógł się po prostu w nocy bać zleźć z łóżka i wędrować gdzieś dalej do kuwety.
A możesz postawić drugą kuwetę tuż koło łóżka?
Nie wiem czy masz możliwość spania tylko z nowym przybyszem, bez rezydentów. Oswoiłby się z terenem i nie miał schiz przy szukaniu kuwety w nocy.
kinga w. pisze:Dorcia, luzuj bo się zagryzasz! Gdybyś nie musiała to byś nie oddała. Dziewczyny mówią że może siedzieć w dziurze długo. Ważne że wychodzi. Lanie powinno się dać opanować jak się oswoi. W najgorszym wypadku Futro zaliczy wypad na górę na krótkie wakacje. Będzie wśród ludzi których zna, a pTysiek będzie miał czas na aklimatyzację bez Tej zmory. A ona po powrocie może nie będzie taka bojowa?Powoli. Ja swojego doświadczenia nie mam jeśli chodzi o dokocenie, ale dziewczyny mówią że jest idealnie. Wierzę im.
kinga w. pisze:BarbAnn pisze:ja miałam sikacza rezydenta odpukac przeszlo mu....
i sikacza tymczasa
ulalo mi sie jak mialam zlane dwa fotele
koldre
i poslania kotow
a w nowym domu jedzuch jeden zlal sie tylko raz
slownie jeden raz
no zlosliwiec i tyle
Miałaś jedyna i niepowtarzalną okazję poczuć się OLANA!Jeśli chodzi o pTyśka, to cały czas twierdzę że głupotek potrzebuje czasu. To cieplutki i bardzo kochany koteczek który nagle "wypadł z gniazda", a tu w dodatku jeszcze na niego fuczą. No, nie można, nie da się nie bać.
Zakładam że czas to ureguluje. Żeby mi jeszcze węch wrócił...
Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 89 gości