


czy widzicie jaka zmiana - Lunka na kolanach

Już po szoku sterylkowym w Lunce nastąpila zmiana bo calą noc przespala ze mną w lóżku.
Bralam to co prawda jako odreagowanie strachu i bólu. A chyba jednak nie to, bo Lunka przez caly tydzień sama przychodzi upominać się o pieszczoty, jak ją zgarniam z podlogi to już nie czmycha tylko na kolaniskach wyklada się do glaskania.
Wywala lapki do góry i nadstawia brzuszek do glaskania.
Jak tylko polożę się to Lunka obowiązkiwo pod narzutę lub w nocy pod koldrę

Ale wczoraj mnie trochę zmartwila bo kicholila ze dwa razy takimi zielonymi glut.... a w nocy zaczela tak dziwnie kaszleć. Co prawda tak jakby z odruchem do wymiotu, ale nic jej nie polecialo tylko tak dziwnie co jakiś czas hyrlala, zaparzylam i wlalam jej trochę rumianku i przespala do rana.
Fakt że jak ma kaftanik to caly czas prawie się liże, a że sirstkę ma taką puchatkową to mam nadzieję że nagromadzenie klaczków bylo powodem kaslania a nie jakieś choróbsko.
Nie miala się kiedy zaziębić, bo na kontrolę do weta jeździmy samochodem i z powrotem też a w domku temperatura constans.
Zobaczę co na to dzisiaj wet powie i koniecznie zaaplikować jej trzeba jakiegoś odklaczacza.