nieeee....dzisiaj tęsknię za moja kicią Grzybcią, która odeszła 27 lipca 2007, Dzień Kota...była ze mną od 2 klasy podstawówki...a moje urwisy szaleją, Grubcia ma focha na Chrumka, bo jej zjadł rybę gotowaną, Fiśka śpi non -stop z pańciem swoim ukochanym zmeczonym po pracy i tak dni kociastym mijają...
19 lat, nie miałam jej od kociątka, tata ją dokarmiał w pracy, i w końcu po czasie przyniósł do domu, bo tak się przykleiła, i przytulała, że wiadomo było, ze chce do domku;)
w lecznicy kiedys spotkałam babkę z 20-letnim zdrowym, sprawnym kocurkiem !Grzybcia miała problemy ze wzrokiem a potem niestety rak...
Grubcia broi dzisiaj, chciała zjeść gazetę, podarła ją na strzępy i juz się zabierała do jedzenia jak właśnie weszłam do domu....a chrupki w misce nie ruszone....
To duża radość widzieć taką śliczną i szczęśliwą Grubcię Fisia i Chrumek też cudne A ja chyba zgarnę na DT kotka, który mieszka obok wydziału matematyki UG - dzisiaj idę zrobić rozeznanie, podobno kotek cudny i oswojony - przydałby mu się domek.
Pozdrawiam serdecznie!!!
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą