P. Przemek z Azorka tłumaczył moim rodzicom (Guiness z upodobaniem poluje na pieczywo), że koty mają zupełnie inne (znacznie mniejsze) zapotrzebowanie na weglowodany, więc wypełniacze mogą być wręcz szkodliwe. Nasze kotuchy jedzą surowe przemrozone mięso bez wypełniaczy, sucha karmę i dla urozmaicenia dobrą puszkę. Chleba, ryżu ani makaronu nie zanotowano

Taki zresztą sposób karmienia został nam zasugerowany przez hodowcę.