kinga w. pisze:Dokładnie!
Poza tym zapomniałam dodac że moje ukochane szczęście waży do 70% mojej wagi... Nie chcę go kiedyś, niechcący udusić cyckiem.
Żeby się nie okazało, że po zmianie proporcji wagowych ukochany się odkocha

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kinga w. pisze:Dokładnie!
Poza tym zapomniałam dodac że moje ukochane szczęście waży do 70% mojej wagi... Nie chcę go kiedyś, niechcący udusić cyckiem.
kinga w. pisze:Nie ma obaw. Z taka nadwagą jestem ociężała, ospała, niezgrabna...
kalair pisze:kinga w. pisze:Nie ma obaw. Z taka nadwagą jestem ociężała, ospała, niezgrabna...
..i pewnie dla tego lodów nie widzisz![]()
![]()
![]()
Chyba przesadzasz..Masz nadwagę? Jeżeli,to chyba niewielką...
I Tosiulka ma rację,żeby się nie odwróciły proporcje!![]()
kinga w. pisze:kalair pisze:kinga w. pisze:Nie ma obaw. Z taka nadwagą jestem ociężała, ospała, niezgrabna...
..i pewnie dla tego lodów nie widzisz![]()
![]()
![]()
Chyba przesadzasz..Masz nadwagę? Jeżeli,to chyba niewielką...
I Tosiulka ma rację,żeby się nie odwróciły proporcje!![]()
Uwielbiam lody!! I trzymam się od nich z daleka. Podobnie jak od chleba, ziemniaków i wszystkiego z IG powyżej 50. Ja nie mam nadwagi - z klinicznego punktu widzenia to otyłość II - go stopnia. wzrost 161cm, waga wyjść.96,4kg. chcę zjechać tylko do 70kg. Przy mojej budowie poniżej będę wyglądać... jak zombie. Mam to przerobione.
Tyzma pisze:Jezu - ja tez próbowałam hym wiem, że przesadzam ale teraz ważę 65 kilo a ważyłam 50 jeszcze rok temui umieram. Ale nei mogłam tych herbatek i diety - po prostu nie mogę i już. Za to mam wymówkę, że jak fałda na basenie wypłynie to, że niby to koło ratunkowe.
A w ogóle to czekam lata i rowerka - bo już z 5 latek nie jeździłam no i lekarz teraz kazał na kręgosłup po wypadku i basen kazał wiec myślę, że zgubię.
kinga w. pisze:Obcięłam żarełko od 06.bm. Rano kawa, lubię z mlekiem, słodzik. Jak zgłodnieję to obiad. Dziś np. brokuł (cały) i spora, pieczona rybka. Pół wp... mi koteczki.Do wieczora obrócę pewnie jeszcze jakiegoś owoca (mam grepfrujty, jabłka i pomarańcze) i wieczorem mixa z mlekiem. Zasady: IG poniżej 50 do woli, jeśli powyżej to b. delikatnie, ale z tłuszczem też ostrożnie. Z mięsa ryby i drób, może wołowina, wieprzowina odpada. Mleka do 1szkl. dziennie, chude. Dużo piję, z tym że nic z dodatkiem cukru. Słodycze won. Do wczoraj zjechałam do 93,7kg. Jedno co zawalam, to nadal się nie ruszam, a powinnam choć pół godziny dziennie dupsko ruszyć.
Tyzma pisze:Jezu - ja tez próbowałam hym wiem, że przesadzam ale teraz ważę 65 kilo a ważyłam 50 jeszcze rok temui umieram. Ale nei mogłam tych herbatek i diety - po prostu nie mogę i już. Za to mam wymówkę, że jak fałda na basenie wypłynie to, że niby to koło ratunkowe.
A w ogóle to czekam lata i rowerka - bo już z 5 latek nie jeździłam no i lekarz teraz kazał na kręgosłup po wypadku i basen kazał wiec myślę, że zgubię.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 76 gości